Australian Open: pierwsze z dań głównych

Michal
melbourne

To jest to co tygryski lubią najbardziej – już dzisiaj w nocy rusza Australian Open czyli pierwszy wielkoszlemowy turniej w 2017 roku. Czego możemy spodziewać się po rozgrywkach w Melbourne?

Solą rozgrywek są turnieje Wielkiego Szlema, to na nich są najwyższe pule nagród, zainteresowanie kibiców, mediów i obserwatorów z roku na rok jest olbrzymie. Australian Open to turniej szczególny ponieważ po długim oczekiwaniu na początek sezonu wreszcie dostajemy tenis w najlepszym wydaniu.

Rozgrywki w Melbourne w wydaniu kobiecym są zazwyczaj trudne do przewidzenia. Tak jest też w tym roku. Zawodniczki, które w poprzednim sezonie rozdawały karty na światowych kortach w większości pokazały słabą dyspozycję. Andżelika Kerber szybko odpadła z gier w Auckland i Sydney, w Nowej Zelandii dwa mecze rozegrała także Serena Williams. Szybkie porażki mają na kontach także Dominika Cibulkova, Simona HalepGarbine Muguruza. W zasadzie nie zawiodły jedynie Johanna Konta i Karolina Pliskova. Mieszane uczucia można mieć odnośnie Agnieszki Radwańskiej, która dobrze zaprezentowała się w Sydney, ale słabiej w Shenzen. Czy to Brytyjka i Czeszka są więc głównymi faworytkami do triumfu w pierwszej lewie Wielkiego Szlema? Na pewno będą się liczyć, ale największe gwiazdy też na pewno przygotują dobrą formę. Każda z nich ma swoje własne cele. Serena chce odzyskać tron WTA, Kerber będzie chciała obronić tytuł. Na swój pierwszy wielkoszlemowy tytuł czai się także polska ninja czyli Agnieszka Radwańska. Duże znaczenie będą miały pierwsze rundy bo to właśnie wtedy są największe szanse na niespodzianki.

Sensacji nie należy spodziewać się w męskim turnieju. Novak Djoković i Andy Murray najprawdopodobniej ponownie między sobą rozstrzygną losy tytułu. Serb jest mocno zmotywowany, żeby wrócić na szczyt. Kto im może przeszkodzić? Na pewno Stan Wawrinka, który będzie chciał powtórzyć sukces z 2014 roku. Jeśli dobrze pierwszym serwisem grał będzie Milos Raonić to on także może pokusić się o niespodziankę. Do rywalizacji wracają dwaj wielcy mistrzowie: Roger Federer i Rafael Nadal. Na pewno wielu kibiców będzie ich wspierać, ale czasy ich świetności chyba już bezpowrotnie minęły. Niespodzianki nie można także wymagać od Jerzego Janowicza, który miał ciężkie losowanie. Jeśli jednak udałoby mu się pokonać Marina Cilicia to może rozpocząć się piękna przygoda. Wszystko wyjaśni się już jutrzejszego poranka. O powtórzeniu sukcesu z 2014 roku marzy na pewno Łukasz Kubot, ale będzie to bardzo trudne zadanie.

Pewne jest to, że na pewno nie zabraknie emocji i tenisa na najwyższym poziomie. Każdy kto zdecyduje się zarwać noc lub wziąć urlop w pracy, żeby oglądać zmagania w Melbourne nie będzie żałował poświęconego czasu. Może to jest ten moment w którym swój moment chwały będzie miała Agnieszka Radwańska? Trzymamy kciuki za sukces krakowianki.

Autor: Michał Buczek – Redaktor Naczelny

Spodobał Ci się ten artykuł? Polub go na Facebooku

Wykorzystujemy pliki cookies w celu prawidłowego działania, korzystania z narzędzi analitycznych i marketingowych oraz zapewniania funkcji społecznościowych. Szczegóły znajdziesz w Polityce prywatności. W przypadku braku zgody na wykorzystywanie plików cookies, należy dokonać zmiany ustawień dotyczących zapisu plików cookies. Czy zgadzasz się na wykorzystywanie plików cookies? Tak, zgadzam się