Australian Open: zwycięstwo Radwańskiej

Michal
radwańska melbourne 1 runda

Łatwo nie było, ale Agnieszka Radwańska wygrała na otwarcie swojego tegorocznego startu w Australian Open. Pokonała bardzo niewygodną rywalkę i powtórzyła już wynik z zeszłego sezonu.

W pierwszej rundzie los nie był łaskawy dla Agnieszki Radwańskiej. Trafiła ona bowiem na Kristynę Pliskovą. Nie jest ona tak utytułowaną zawodniczką jak jej siostra bliźniaczka, ale potrafi być bardzo groźna zwłaszcza przy swoim serwisie. W rankingu była nawet 35. , ale obecnie jest 61. rakietą świata.

Zaczęło się bardzo źle dla naszej zawodniczki. Czeszka już w gemie otwarcia zaliczyła przełamanie, a następnie podwyższyła prowadzenie na 2-0. Nawet jeśli Isia zaczęła zdobywać przewagę w gemie to wtedy Pliskovą ratował świetny serwis. W ten sposób wyszarpała gema na 3-1. Niestety kolejne przełamanie powędrowało na stronę niżej notowanej zawodniczki i stało się jasne, że w tym secie Aga już raczej nie powalczy. Sprawa została zamknięta w ósmym gemie.

Nowe sety to często nowe rozdania i układ sił. Tak też było tym razem. Mimo problemów Agnieszka utrzymała swój serwis w gemie otwarcia co miało bardzo duże znaczenie psychologiczne. Z przewagą breaka Czeszka mogłaby już nie dać się dogonić. W szóstym gemie Kristina długo broniła się świetnymi podaniami, ale decydujące starcie przy siatce padło łupem Isi i w końcu mogła ona cieszyć się z przełamania. W 9 gemie Polka szybko wypracowała sobie trzy kolejne setbole. Jej rywalka zdobyła jednak 4 punkty z rzędu i to ona miała szansę na re-breaka. Po serii gier na przewagi ostatecznie set powędrował na konto zawodniczki z Krakowa i mieliśmy remis.

Pliskova popełniała już zdecydowanie więcej błędów niż na początku meczu. Teraz praktycznie co drugie zagranie oznaczało punkt dla Agnieszki. Tak było w pierwszym gemie decydującego seta. Polka zaczęła go w najlepszy możliwy sposób – od przełamania. Czeszka kolejne problemy ratowała serwisem, ale taki stan rzeczy nie mógł się długo utrzymywać. Decydujący cios w tym meczu padł w słynnym, lacostowym siódmym gemie. Drugi w tym secie, a trzeci w ogóle break dał Radwańskiej prowadzenie 5-2. Nie mogła już tego zmarnować. Nie chciała też fundować sobie i kibicom niepotrzebnych chwil nerwówki i zakończyła mecz przy pierwszej okazji.

Mecz nie zaczął się po myśli naszej zawodniczki, ale wraz z biegiem czasu potrafiła ona złamać swoją rywalkę i zameldować się w drugiej rundzie. W czwartek zmierzy się z Łesią Tsurenko. Zapowiada się więc kolejny ciężki mecz.

Australian Open – pierwsza runda gry pojedynczej:
A. Radwańska (26) – Kr. Pliskova 2-6, 6-3, 6-2

Autor: Michał Buczek – Redaktor Naczelny

Spodobał Ci się ten artykuł? Polub go na Facebooku

Wykorzystujemy pliki cookies w celu prawidłowego działania, korzystania z narzędzi analitycznych i marketingowych oraz zapewniania funkcji społecznościowych. Szczegóły znajdziesz w Polityce prywatności. W przypadku braku zgody na wykorzystywanie plików cookies, należy dokonać zmiany ustawień dotyczących zapisu plików cookies. Czy zgadzasz się na wykorzystywanie plików cookies? Tak, zgadzam się