Fed Cup: Polki nie spadną z Grupy I

Michal
Foto: PZT

Polki nie miały problemów i „zgodnie z planem” pokonały Dunki. W efekcie zajmą drugie miejsce w grupie i mogą już być pewna utrzymania w Grupie I Pucharu Federacji.

W środę Polki nie dały rady pokonać faworyzowanych Rosjanek. W drugim meczu w hali CSR w Zielonej Górze mierzyły się z Dunkami. Jeśli nie chciały jutro walczyć o utrzymanie to musiały wygrać mecz. Zadanie teoretycznie nie wydawało się trudne, Dania to najsłabsza drużyna jaka zawitała na ten turniej, osłabiona brakiem Karoliny Woźniackiej.

W pierwszym meczu mierzyły się dwie nadzieje obu krajów na przyszłość. Triumfatorka Australian Open 2019 Clara Tauson mierzyła się ze zwyciężczynią Wimbledonu 2018 – Igą Świątek. W tym pojedynku stroną bardziej doświadczoną i ograną na zawodowym poziomie była nasza reprezentantka i od początku było to widać na korcie. Iga wykorzystała błędy rywalki i wyszła na prowadzenie 4-0. Wysoki wynik trochę uśpił jej czujność i w efekcie Dunka odrobiła połowę strat. Na więcej nie pozwoliła jednak zawodniczka z Warszawy. W drugiej partii nasza zawodniczka wpadła w duże tarapaty. Do głosu doszła młodsza z rywalek i to zawodniczka gości zaczęła dominować. Wyszła na prowadzenie 3-1, a następnie miała dwie piłki na 5-1. Świątek w decydującym momencie otrząsnęła się i zaczęła odrabiać straty. Doprowadziła do wyniku 4-4 i wtedy rozgorzała zacięta walka. Doszło do tie-breaka, w którym sytuacja także zmieniała się jak w kalejdoskopie. Tauson przegrywała 0-3, by po chwili prowadzić 6-4. Iga nie zamierzała jednak odpuszczać i dogoniła rywalkę, a następnie zakończyła mecz w dwóch setach.

W drugim meczu singlowym zdecydowaną faworytką była Magda Linette. Po drugiej stronie stała nieznana szerszej publiczności Karen Barritza. Dunka w rankingu znajduje się w siódmej setce, a Magda klasyfikowana jest w TOP 100. Różnicę było widać bowiem zawodniczka z Poznania bardzo pewnie wykonała postawione przed nią zadanie. Oddała swojej rywalce 4 gemy i zapewniła Polsce utrzymanie w Grupie I Pucharu Federacji. W meczu o trzecie miejsce i ważne punkty rankingowe zagramy z Ukrainą.

Do rozegrania pozostał jednak jeszcze mecz deblowy. Dawid Celt zdecydował się na zmianę i desygnował do gry Maję Chwalińską. Stałym elementem polskiego debla była oczywiście Alicja Rosolska. Przeciwniczki nie miały w tym meczu nic do powiedzenia. W pierwszym secie Polki triumfowały do zera, a w drugim oddały rywalkom 3 gemy. Niespodzianki nie było i Polska pokonała Danię 3-0.

Autor: Michał Buczek – Redaktor Naczelny

Spodobał Ci się ten artykuł? Polub go na Facebooku

Wykorzystujemy pliki cookies w celu prawidłowego działania, korzystania z narzędzi analitycznych i marketingowych oraz zapewniania funkcji społecznościowych. Szczegóły znajdziesz w Polityce prywatności. W przypadku braku zgody na wykorzystywanie plików cookies, należy dokonać zmiany ustawień dotyczących zapisu plików cookies. Czy zgadzasz się na wykorzystywanie plików cookies? Tak, zgadzam się