ATP Montreal: Tsonga dzielnie broni tytułu

admin
Tsonga AO 2

Wtorek był także dniem rozstrzygnięć na kanadyjskich kortach w Montrealu.

 Tam o laury turniejowe walczą Panowie, ze światowego topu.

Jednymi z pierwszych dżentelmenów, którzy tego dnia wybiegli do pojedynku, byli David Goffin i Steve Johnson. Wszystkie znaki na niebie i ziemi wydawały się mówić, że faworyt może być tylko jeden. Belg w samym turnieju rozstawiony jest z numerem #13, natomiast w rankingu światowym dzierży  miano 14 rakiety. W I rundzie udowodnił, że liczby widniejące obok jego nazwiska nie są przypadkowe, gdyż z reprezentantem Stanów Zjednoczonych uporał się w tempie ekspresowym wygrywając 2-0, a obie partie rozstrzygnął w bliźniaczym stosunku 6:2. Jutro jednak czeka go nieco trudniejsze zadanie, bowiem natrafił również na Amerykanina, lecz z wyższej półki. Jest nim Sam Querrey, który wydaje się być gotów pomścić krajana.

Kolejną rywalizacją, obok której przejść obojętnie nie mogliśmy, był pojedynek Michaiła Jużnego i Viktora Troickiego. Miał być to twardy i bezwzględny mecz, ale takiej niespodzianki chyba nikt się nie spodziewał. 107 w rankingu Rosjanin pokonał w zaledwie dwóch setach dziewiętnastą rakietę świata, kończąc spotkanie 2-0 (6:3,7:5). Warto nadmienić, iż Michaił do turnieju wszedł za sprawą kwalifikacji, co jeszcze bardziej powinno dziwić ekspertów. Następna runda będzie dla niego równie ciężka do przebrnięcia, gdyż naprzeciw stanie czekający już w gotowości – Gilles Simon.

Gospodarze turnieju niewątpliwie chcieli zrobić przyjemność swoim kibicom i za sprawą dzikiej karty poszerzyli grono występujących w turnieju Kanadyjczyków. Przyznali ją Frankowi Dancevicowi, który jednak nie potrafił odwdzięczyć się za otrzymany kredyt zaufania. Już w pierwszej rundzie natrafił na Pablo Andujara i nie był w stanie sprostać wymaganiom, jakie ten mu postawił. Hiszpan pozbawił go złudzeń i zwyciężył 0-2 (2:6,4:6).

Na koniec rozstrzygnięcie ze spotkania, które właściwie zostało wznowione. Wcześniej po zaledwie 13 minutach zawodnicy ze względu na złe warunki atmosferyczne, musieli zejść z kortu. Mowa oczywiście, o Chorwacie Coricu i graczu, który w tym roku broni wiktorii wywalczonej w sezonie 2014 – Jo-Wilfriedzie Tsondze. Dla uzupełnienia dodam, że w momencie zejścia obu Panów do szatni, prowadził Francuz 2-1, ale zagrywka widniała po stronie Chorwata. Kiedy w końcu udało się doprowadzić spotkanie do końca, brylował w nim Francuz, który zwyciężył 2-0 (6:4,6:4) i tym samym zrobił pierwszy krok w kierunku obrony tytułu. W następnej rundzie czeka na niego 20 rakieta świata – Roberto Bautista. Ten z kolei potrzebował nieco ponad godziny, by ten awans sobie zaklepać. Mierzył on się z Janko Tipsarevicem i jak przystało na faworyta zakończył spotkanie w dwóch setach wygrywając 2-0 (6:3,6:4).

Autor: Jarek Stankowski

 

Spodobał Ci się ten artykuł? Polub go na Facebooku

Wykorzystujemy pliki cookies w celu prawidłowego działania, korzystania z narzędzi analitycznych i marketingowych oraz zapewniania funkcji społecznościowych. Szczegóły znajdziesz w Polityce prywatności. W przypadku braku zgody na wykorzystywanie plików cookies, należy dokonać zmiany ustawień dotyczących zapisu plików cookies. Czy zgadzasz się na wykorzystywanie plików cookies? Tak, zgadzam się