WTA Toronto: Radwańska w ćwierćfinale

admin
Radwańska Nottingham 1

Po rozprawieniu się w końcu z olimpijskim koszmarem,

  Agnieszka Radwańska awansowała do III rundy turnieju w Toronto. Tak było wczoraj, wspomnianym koszmarem był nie kto inny, a Julia Goerges. Dama, która kilka lat temu na londyńskich kortach przyprawiła polskich fanów o wielki smutek i rozczarowanie, pokonując naszą rodaczkę. Najbardziej wytrąciła z równowagi  samą ’’Isię’’, gdyż tą porażką nasza reprezentantka pozbawiła się szans na walkę o medal olimpijski. Wczoraj nadarzyła się pierwsza okazja do rewanżu. Pierwsza i od razu wykorzystana, a zwycięstwo 2-0 było niewątpliwie przekonujące. Dzisiaj na tapetę Radwańska wzięła inną zawodniczkę, będącą również dla niej problematyczną. Mowa o Alize Cornet.  Ostatnie pojedynki tych Pań przybrały schemat: raz wygrywam ja, raz ty. Idąc myślą tych wyliczeń, to Francuzka powinna być górą tego dnia. Na szczęścia to tylko wyliczanka , która nie zaznała miejsca w rzeczywistości. Zwycięsko ze spotkania wyszła Polka i to ona awansowała to ćwierćfinału. Spotkanie było niezwykle trudne, mimo że ’’Isia’’ łatwo wygrała pierwszego  seta. Druga odsłona to totalna jej niemoc. W decydującej partii  Agnieszka była już blisko odpadnięcia, jednak w momencie gdy przegrywała 2-4 włączyła kolejny bieg i następne 4 padły jej łupem.  Końcowy rezultat to, to wygrana Agnieszki 2-1(6:2,4:6,6:4). Ostatni akapit tego tekstu poinformuje Państwa, która z  tenisistek będzie rywalką Radwańskiej w następnej rundzie.

Warto dostrzec, że mecz Polki nie był jedynym tego dnia. Turniejowa sensacja Karina Witthoeft w końcu znalazła swoją pogromczynię. Stała się nią Ukrainka Tsurenko, która odniosła zwycięstwo 2-0 (6:3,6:4). Takiego rozstrzygnięcia można było się spodziewać, gdyż wczoraj Lesia pokonała faworyzowaną Muguruzę.  W innym spotkaniu Sara Errani nie dała szans Wiktorii Azarence, pokonując Białorusinkę 2-0(7:5,6:3).

Angelique Kerber nie wygra drugiego turnieju z rzędu, gdyż drugi raz w historii musiała uznać wyższość  Simony Halep. Mecz był iście dramatyczny , a trwał prawie 2,5h. Ostateczny rezultat 1-2 (3:6,7:5,4:6) dla Rumunki.  To właśnie ona będzie kolejną przeszkodą Agnieszki Radwańskiej w drodze do obrony tytułu.

Autor: Jarek Stankowski

Spodobał Ci się ten artykuł? Polub go na Facebooku

Wykorzystujemy pliki cookies w celu prawidłowego działania, korzystania z narzędzi analitycznych i marketingowych oraz zapewniania funkcji społecznościowych. Szczegóły znajdziesz w Polityce prywatności. W przypadku braku zgody na wykorzystywanie plików cookies, należy dokonać zmiany ustawień dotyczących zapisu plików cookies. Czy zgadzasz się na wykorzystywanie plików cookies? Tak, zgadzam się