Legenda triumfująca na Flushing Meadows

admin
Sampras

Introwertyczny Pete Sampras

Dziś Finał US Open w grze pojedynczej mężczyzn. Postanowiliśmy przypomnieć Wam dziś sylwetkę wybitnego amerykańskiego tenisisty, który wielokrotnie triumfował właśnie na kortach Flushing Meadows.

 

Amerykanin to bez wątpienia jeden z najlepszych graczy w historii tenisa. Siedmiokrotny mistrz Wimbledonu, który przez 286 tygodni z rzędu był numerem 1 w światowym rankingu ATP, nie należał do wylewnych zawodników. Nazywany „Pistol Petem” z racji jego fantastycznych serwisów był osobą małomówną i spokojną, jednak na korcie zawsze dawał z siebie wszystko.

Sampras zawsze unikał rozmów na temat swojego życia osobistego. Dla niego tenis był najważniejszy i to jemu poświęcał najwięcej uwagi. Miał przyklejoną łatkę introwertyka i trudno dostępnego człowieka. Nie rozumiał dlaczego fani chcieli wszystko o nim wiedzieć. W środku czuł się jednak dotknięty, tym że nie mógł wystarczająco porwać kibiców. Jak sam mówił w wywiadach, nie czuł nigdy obowiązku, aby przepraszać   za to jaki naprawdę był. Nie rozumiał dlaczego w świecie sportu wizerunek jest  tak istotny. 14-krotny zwycięzca Wielkiego Szlema w głębi duszy był bardzo wrażliwą osobą.

Kiedy dowiedział się podczas turnieju Australian Open, że na nieuleczalną odmianę raka mózgu walczył o życie jego trener Tim Gullikson,  Sampras załamał się i w trakcie meczu strugi łez spływały po jego policzkach. Próbował łapać koncentracje i przez łzy posyłał same asy. Przez łzy dokończył 5 seta i wygrał mecz. Publiczność na trybunach, jak i przeciwnik Samprasa (Jim Courier) nie byli w  stanie zrozumieć co się działo z nim w trakcie meczu i dopiero, gdy powód jego zachowania został upubliczniony ludzi wzruszyły jego łzy.

Na przykładzie Samprasa widać, że nie trzeba być wielkim showmanem, aby osiągnąć sukces. Skandale czy ekstrawertyczna osobowość przyciągają ludzi, jednak ważniejsze dla nich są wyniki osiągane przez sportowców. Amerykański tenisista dzięki swojej pasji i zaangażowaniu stał się gwiazdą światowego formatu, bez zbędnego blichtru, sztuczności i napompowania.

Autor: Tomasz Czerwiński

Spodobał Ci się ten artykuł? Polub go na Facebooku

Wykorzystujemy pliki cookies w celu prawidłowego działania, korzystania z narzędzi analitycznych i marketingowych oraz zapewniania funkcji społecznościowych. Szczegóły znajdziesz w Polityce prywatności. W przypadku braku zgody na wykorzystywanie plików cookies, należy dokonać zmiany ustawień dotyczących zapisu plików cookies. Czy zgadzasz się na wykorzystywanie plików cookies? Tak, zgadzam się