ATP Bazylea – początek turnieju

Forma Nadala przed ATP World Tour Finals budzi zastrzeżenia. 

 Na dobre ruszył turniej rangi ATP 500 w Bazylei. Zawody rozgrywane są na kortach twardych. Pula nagród wyniosła  $1,575,295. Na starcie stanęło 32 singlistów oraz 16 par deblowych. Największą gwiazdą jest niewątpliwie Roger Federer, który gra przecież u siebie. Mistrz na pewno ma wiele dobrych wspomnień z tej imprezy, zwłaszcza że zaczynał tu jako chłopiec do podawania piłek. Dzisiaj role się bardzo zmieniły.

            Przed Szwajcarem trudne zadanie – o zwycięstwo powalczą z nim, między innymi, Stan Wawrinka, Rafael Nadal, Marin Cilic czy Kevin Anderson. Turniej jest bardzo mocno obsadzony, co gwarantuje kibicom wiele tenisowych emocji. O dobry wynik zagra również Jerzy Janowicz. Zadanie już na wstępie jest trudne – Philipp Kohlschreiber będzie ciężki do pokonania, ale stawką jest mecz z Federerem w kolejnej rundzie. W deblu występują jeszcze Marcin Matkowski oraz Nenad Zimonjic.

            Dzisiaj padły pierwsze rozstrzygnięcia. Kwalifikant, Adrian Mannarino pokonał 4:6, 7:5, 7:6 Victora Troickiego. Znowu nie popisał się Rafael Nadal. Wygrał spotkanie przeciwko Lukasowi Rosolowi, jednak wynik pozostawia wiele do życzenia. Hiszpan w pierwszym secie ugrał tylko jednego gema, co samo w sobie było już sensacją. Dalej Nadal zaczął wygrywać własne gemy serwisowe i wyrównał wynik meczu po późnym przełamaniu i zamknięciu seta 7:5. W trzeciej partii Rosol przegrał dopiero po tie-breake’u, w którym nie wykorzystał swoich szans. To dopiero pierwsza runda, ale forma Nadala przed ATP World Tour Finals budzi zastrzeżenia. Może kolejne mecze ujawnią to lepsze oblicze Hiszpana.

            W drugiej rundzie, pomimo fatalnego początku, jest już Dominic Thiem. Austriak 0:6 przegrał pierwszą partię przeciwko Robinowi Hasse. Później wygrywał, jednak wynik 7:6, 7:5 świadczy, że nie było łatwo. Ostatnim zawodnikiem, który awansował dzisiaj do drugiej rundy był Donald Young. Amerykanin w pojedynku z Henri Laaksonenem zwyciężył 6:2, 3:6, 6:4.

Źródło:

www.atpworldtour.com

Autor: M.K – Zastępca Redaktora Naczelnego