Australian Open: mecz o tenisowe niebo
Michal
Po 12 dniach rozgrywek tegorocznego Australian Open będziemy świadkami finałowego starcia wśród singlistek. Amerykanka Serena Williams zmierzy się z Niemką Angelique Kerber. Która zawodniczka wygra? Która z nich stanie u bram tenisowego raju?
Zacznijmy od Sereny. Aktualnie najlepsza tenisistka świata. W poprzednim sezonie wygrała 3 z pośród czterech wielkoszlemowych tytułów. Po porażce w półfinale US Open z Włoszką Robertą Vinci przeżyła załamanie nerwowe, które wykluczyło ją z dalszych rozgrywek sezonu. Ale dziś nikt nie ma już wątpliwości co do faktu, że to wszystko jest już tylko wspomnieniem w głowie Amerykanki. Serena w świetnym stylu przeszła przez wszystkie fazy turnieju, pokonując kolejno bez straty seta: Włoszkę Camilę Giorgi, Tajkę Su Wei Hsieh, Rosjanki Darię Kasatkinę, Margaritę Gasparyan oraz Marie Sharapovą, a w starciu o finał Agnieszkę Radwańską. Finał w Melbourne będzie jej 7 finałem na Antypodach. Do tej pory w żadnych z nich nie dała szans rywalkom. W pojedynku z Kerber, Williams będzie walczyć o 22 wielkoszlemowy tytuł w karierze i 70 w statystyce wszystkich wygranych w tourze.
Spójrzmy teraz na Kerber. W porównaniu do swojej finałowej rywalki nie może się pochwalić jakimiś większymi sukcesami. W całej karierze wygrała 7 turniejów z czego ostatni w ubiegłym roku w Stanford. Do tej pory jej najlepszym występem wielkoszlemowym był półfinał na Wimbledonie w 2012 roku i w Nowym Jorku rok wcześniej. Najwyższą lokatą w rankingu na jakiej znalazła się Niemka jest 5 miejsce wywalczone w 2012 roku, ale świetny występ w Australii pomoże jej przesunąć się na podium. Mimo, że 27-latka znacznie odstaje w osiągnięciach od liderki rankingu, to nie można przekreślić jej szans na wygranie pierwszego wielkoszlemowego tytułu w życiu. Angelique gra dośc regularny tenis, goni rywalki rywalki po korcie, a jeśli trafi się na jeden z jej lepszych dni pod względem poczynań na korcie, to Niemka może być naprawdę groźna nawet w starciu z tak utytułowaną rywalką.
Niewątpliwie faworytką spotkania będzie Serena. Jednak sport nauczył nas, że jest niezwykle nieprzewidywalny, a wszelkie statystyki nie mają żadnego znaczenia podczas rozgrywanego meczu. Decyduje forma dnia, godziny, momentu.
Serena Williams po raz siódmy, czy Angelique Kerber po raz pierwszy? Odpowiedź na to pytanie poznamy już w nadchodzącą sobotę. Gorąco zapraszamy do udziału w tym niezwykłym widowisku!
Początek meczu o godzinie 9.30 czasu polskiego.
Autor: Dawid Biskup