Rio de Janeiro: Woźniacka w centrum afery
Michal
Duński Komitet Olimpijski ogłosił właśnie kto będzie chorążym tej ekipy podczas zbliżających się Igrzysk Olimpijskich w Rio de Janeiro. Wybór padł na Karolinę Woźniacką.
Wybór Karoliny Woźniackiej teoretycznie wydawał się dobrą decyzją. Jest ona w końcu jedną z najbardziej rozpoznawalnych sportsmenek z tego kraju. Innego zdania jest jednak opinia publiczna w Danii. Karolinie zarzuca się przede wszystkim, że ma coraz mniejsze związki z krajem. Od dawna mieszka bowiem poza granicami Danii, a dodatkowo uciekła przed duńskim fiskusem do Monako. W ankiecie dziennika Ekstrabladet prawie połowa respondentów opowiedziała się przeciw takiej decyzji władz Komitetu.
Nieprzychylnie o wyborze Woźniackiej wypowiedziała się także strzelczyni sportowa Stina Nielsen, która na co dzień jest strzelczynią sportową. Zasugerowała ona, że mimo swojej popularności Karolina nie powinna być chorążym ponieważ rola ta powinna przypaść osobie, która ma już na koncie medal olimpijski, a Dania ma przecież takich sportowców.
W obronie kandydatury Karoliny stanęła dwójka olimpijsczyków: kajakarz Rene Holten Poulsen i lekkoatletka Sara Petersen. Podkreślają oni, że Woźniacka będzie świetnym chorążym po pierwsze dlatego, że jest kobietą, a równouprawnienie w Danii to niemal świętość, a po drugie dlatego, że uprawia dyscyplinę sportu, która jest bardzo popularna na świecie i dzięki temu przynosi Danii rozgłos. Poza tym inni kandydaci wymieniani jako potencjalni chorąży mają swoje pierwsze starty już dzień po paradzie co komplikuje możliwość ich udziału w ceremonii otwarcia.
Duńczycy to jednak specyficzny naród. Trudno wyobrazić sobie w Polsce aferę na poziomie prawie narodowym z powodu wyboru chorążego na Igrzyskach Olimpijskich. Połowa Polaków nie będzie nawet wiedzieć kto niósł biało-czerwoną flagę w Rio. Taka sytuacja jak w Danii możliwa jest chyba tylko w Wielkiej Brytanii.
Autor: Michał Buczek- Redaktor Naczelny