Roland Chaos

Michal
roland chaos

Pamiętacie Basen Narodowy w Warszawie? Fancuzi pozazdrościli Polakom i w Paryżu powstały Baseny Wielkoszlemowe.

To co dzieje się w tym roku na kortach Rolanda Garrosa woła o pomstę do nieba. Organizatorzy nie mają wpływu na pogodę, ale na kilka innych czynników już tak. Po pierwsze, DACH. Jak to możliwe, że w turnieju, którego pula nagród wynosi 32 mln euro i z każdym rokiem rośnie nie ma ani jednego kortu, na którym można zasunąć dach? Chociaż jedna taka arena pozwoliłaby na zredukowanie opóźnień. Na dzień dzisiejszy są one już tak duże, że bardzo możliwe jest, że turniej nie skończy się w terminie lub niektóre mecze będą skrócone. Może to mocno zakłócić przygotowania czołowych zawodników do Wimbledonu. W przyszłym tygodniu nie ma większych turniejów więc można założyć, że finaliści French Open i tak by w nich nie występowali.

Chyba, że i tu dochodzimy do drugiego czynnika- wyniki zostaną wypaczone. Patrząc na to jak z zimną krwią organizatorzy „załatwili” Halep i Radwańską nie jest wykluczone, że w finałowych starciach kobiet i mężczyzn zobaczymy zawodników, którzy nie byli typowani do triumfów. Oni już prawdopodobnie planują występy w przyszłym tygodniu. Niespodzianki w turniejach Wielkiego Szlema zawsze się zdarzały, zdarzają się i nadal będą się zdarzać. Inaczej jednak wygląda porażka w równej walce z przeciwnikiem, który wznosi się na wyżyny i odnosi zasłużone zwycięstwo, a czym innym jest walka o przetrwanie i uniknięcie kontuzji w błocie i w padającym deszczu. Można zrozumieć, że przekładanie spotkań to dla organizatorów olbrzumie straty idące w miliony euro. Zawsze jednak to zdrowie zawodników powinno być najważniejsze. W pogoni za pieniędzmi i zobowiązaniami sponsorskimi często się jednak o tym zapomina. Z drugiej strony zawodnicy występujący w turnieju są w pracy więc jeśli organizatorzy podejmują decyzję o kontynuowaniu meczu w deszczu to tenisiści muszą się podporząkować.

Wiem, że wybudowanie dachu na kortach w Paryżu nie jest łatwą sprawą bo od lat protestują okoliczni mieszkańcy, a swoje 5 groszy dorzuca konserwator zabytków, ale jeśli Roland Garros nie chce być pośmiewiskiem wśród Wielkich Szlemów to musi zacząć remontować swoje obiekty. W przyszłym roku nie chcemy powtórki. Na razie na French Open można korzystać z darmowego prysznica.

Autor: Michał Buczek- Redaktor Naczelny

Spodobał Ci się ten artykuł? Polub go na Facebooku

Wykorzystujemy pliki cookies w celu prawidłowego działania, korzystania z narzędzi analitycznych i marketingowych oraz zapewniania funkcji społecznościowych. Szczegóły znajdziesz w Polityce prywatności. W przypadku braku zgody na wykorzystywanie plików cookies, należy dokonać zmiany ustawień dotyczących zapisu plików cookies. Czy zgadzasz się na wykorzystywanie plików cookies? Tak, zgadzam się