Wimbledon: thriller Radwańskiej
Michal
Po pierwszym secie wydawało się, że Agnieszka Radwańska szybko zakończy mecz i zdąży spokojnie przed telewizor na mecz Polska-Portugalia. Dalszy przebieg meczu sprawił, że powinna cieszyć się z tego, że awansowała do trzeciej rundy. Za takie emocje kochamy Wimbledon.
Pojedynek na wimbledońskiej trawie był pierwszym pomiędzy Agnieszką Radwańską, a Aną Konjuh. Trudno zatem było przewidywać jak ten mecz może wyglądać. Faworytką na pewno była dużo wyżej klasyfikowana Polka. Mecz zaczął się jednak niespodziewanie ponieważ Konjuh dość łatwo przełamała Agnieszkę już w pierwszym gemie. Szybko nadszedł jednak skuteczny rewanż ze strony Krakowianki. Po kilku spokojniejszych gemach, w których serwująca zawodniczka wygrywała swoje podanie, kibice doczekali się kolejnego przełamania. Tym razem na prowadzenie (4-2) wyszła Radwańska. Okazało się, że początkowe „szarpanie” przez Chorwatkę było chwilowe. Polska zawodniczka dała jej się wyszumieć po czym najzwyczajniej w świecie jej odjechała. Po 25 minutach było 1-0 dla Isi.
Początek drugiego seta miał podobny przebieg do końcówki pierwszej partii. Konjuh nie była w stanie nawet „ugryźć” Polki przy jej serwisie. Każdy gem serwisowy Chorwatki to z kolei zacięta rywalizacja. Uśpiło to chyba czujność Agnieszki ponieważ jak już jej rywalka złapała kontakt przy jej serwisie to od razu zanotowała breaka. Tym razem nie przyszła natychmiastowa odpowiedź i na tablicy pojawił się wynik 2-4 dla niżej notowanej zawodniczki. Po kolejnych dwóch gemach sytuacja nie uległa poprawie i Chorwatka była o krok od wyrównania. Status quo nie zmieniły także dwa ostatnie, niezwykle zacięte gemy. Ana Konjuh dzięki jedynemu przełamaniu wyrównała stan meczu.
Trzecia partia zaczęła się bardzo źle dla Polki. Konjuh przełamała Radwańską w trzecim gemie i wyszła na prowadzenie 1-2. Taki stan rzeczy utrzymywał się aż do stanu 3-5. Radwańska musiała bronić meczbola, ale wybrnęła z sytuacji. Następnie zaliczyła przełamanie w najlepszym z możliwych momentów. Przy stanie 5-5 po raz kolejny Polka nie utrzymała podania. Chorwatka nie wykorzystała jednak życiowej szansy i serwując na mecz oddała serwis. Na Wimbledonie w trzecim secie nie rozgrywa się tie-breaków tylko gra się na wyniszczenie do dwóch gemów przewagi. Agnieszka Radwańska „kropkę nad i” postawiła dopiero w 16 gemie tego seta. Ostatecznie po pasjonującej walce awansowała do trzeciej rundy.
Mecz zanosił się na spacerek, ale Ana Konjuh miała inne zdanie na ten temat i zmusiła Polkę do maksymalnego wysiłku. Cieszy, że mimo problemów Isia potrafiła wygrać i nie podzieliła losów Garbine Muguruzy. Po tenisowych emocjach czas na emocje piłkarskie!
WTA Wimbledon- II runda gry pojedynczej:
A. Radwańska (3) – A. Konjuh 6-3, 4-6, 9-7
Autor: Michał Buczek – Redaktor Naczelny