Wimbledon: Manic Monday
Michal
Drugi poniedziałek turnieju zwany jako Manic Monday tradycyjnie pozwolił wyłonić wszystkich uczestników ćwierćfinałów w turnieju żeńskim i niemal wszystkich w męskim.
Serena Williams spodziewała się trudnej przeprawy z również grającą siłowy tenis Svietlaną Kuzniecovą. Okazało się, że nie taki diabeł straszny jak go malują. Rosjanka faktycznie postawiła trudne warunki głównej faworytce, ale tylko w pierwszym secie. Druga partia to już egzekucja i pewne zwycięstwo Amerykanki do zera. Wydaje się, że Serena miała tylko bardzo krótki kryzys i zdecydowanie wraca do formy.
W starciach USA-Rosja mieliśmy jednak remis. Anastazja Pavlyuchenkova dość niespodziewanie wyeliminowała Coco Vandeweghe. Amerykanka nie powtórzy tym samym wyniku sprzed roku. Nie był to jednak udany mecz w wykonaniu Coco ponieważ jej rywalka w każdym z setów była lepsza o jedno przełamanie.
Więcej emocji przysporzył mecz dwóch Rosjanek. Jelena Vesnina mierzyła się z Jekateriną Makarovą. W pierwszym secie lepiej zaprezentowała się nieco wyżej klasyfikowana Makarova, która wygrała 7-5. Nie poszła jednak za ciosem, a swoją słabą dyspozycję pozwoliła wrócić do meczu Vesninie. Zwycięstwo 1-6 stawiało Jelenę w pozycji faworytki. Decydujące starcie było jednak bardzo zacięte i rozstrzygnęło się dopiero po 16 rozegranych gemach. Jednak to Vesnina awansowała do czołowej ósemki turnieju co jest jej najlepszym wynikiem na Wielkim Szlemie.
WTA Wimbledon- czwarta runda gry pojedynczej:
S. Williams (1) – S. Kuzniecova (13) 7-5, 6-0
A. Pavlyuchenkova (21) – C. Vandeweghe (27) 6-3, 6-3
J. Vesnina – J. Makarova 5-7, 5-1, 9-7
Autor: Michał Buczek – Redaktor Naczelny