Future Stars: wywiad z Mikołajem Lorensem

Michal
IMG_9688

Mikołaj Lorens w pięknym stylu wygrał wrocławski turniej TAURON Tennis Europe Wroclaw Cup 2016. W rozmowie z nami na gorąco podsumował swoją dyspozycję oraz zdradził jak wygląda życie młodego tenisisty w Polsce.

M. B. Gratulacje. W pięknym stylu wygrałeś turniej z kategorii Tennis Europe we Wrocławiu. Jak oceniasz swoją dyspozycję? W całych zawodach nie przegrałeś seta.

Mikołaj Lorens: To był na pewno bardzo dobry turniej dla mnie. Na początku, zwłaszcza w dwóch pierwszych meczach nie miałem odpowiedniego czucia piłki, ale z każdą kolejną grą było coraz lepiej.

Czyli nie było to tak łatwe zwycięstwo jak mogło się wydawać po wynikach?

Wygranie turnieju nigdy nie jest łatwe, czułem jednak, że mogę tutaj osiągnąć bardzo dobry wynik. Moim celem przed turniejem było końcowe zwycięstwo i udało mi się go zrealizować. Jestem zadowolony ze swojej formy tutaj.

Co zdecydowało o tym, że wybrałeś akurat tenis? Nie ciągnęło Cię np. na boisko piłkarskie?

Jak większość dzieciaków grałem w piłkę, byłem bramkarzem. Stwierdziłem jednak, że w tenisie więcej zależy ode mnie. Tylko moja dyspozycja decyduje o tym czy wygram czy przegram. No i przede wszystkim nie ma remisów. Jako bramkarz mogłem dać drużynie co najwyżej remis, tutaj sam sobie mogę zapewnić pełną pulę.

Kiedy zacząłeś grać w tenisa?
Pierwszy raz rakietę do ręki wziąłem w wieku pięciu lat. To właśnie wtedy zaczęła się moja miłość do tenisa i przygoda z tym sportem. Trwa już ona od 9 lat.

A gdzie widzisz siebie jako tenisistę za 10 lat?

Mój cel jest jasny: chcę wygrać Wielkiego Szlema i być najlepszym na świecie. Droga do realizacji tego celu jest bardzo długa, ale chciałbym pewnego dnia wygrać Wimbledon bo to jest najważniejszy, moim zdaniem turniej wielkoszlemowy. Ma swój specyficzny charakter.

Poważne granie w tenisa, ponad poziom amatorski wymaga wielu wyrzeczeń. Jak radzisz sobie ze szkołą i kontaktami ze znajomymi?

Znajomych mam na całym świecie, spotykamy się na różnych turniejach. To jest jeden z największych plusów tego sportu. Nie narzekam więc na brak znajomych. Jeśli chodzi o szkołę to faktycznie ciężko byłoby to pogodzić. Na szczęście mam jednak indywidualny tok nauczania co bardzo ułatwia mi granie w tenisa.

A jeśli chodzi o finanse? Możesz liczyć na jakieś wsparcie czy jednak większość spoczywa na barkach Twoich rodziców?

Mogę liczyć na wsparcie Polskiego Związku Tenisowego, który wysyła mnie na wiele turniejów czym pomaga w moim rozwoju. Sponsoruje mnie Babolat więc cały sprzęt: ubrania, rakiety i naciągi dostaję od nich więc pozwala mi to ograniczyć koszty. Pozostałe wydatki musimy ponosić sami.

Jaki jest Twój ulubiony tenisista? Jesteś bardziej fanem Federera czy Djokovicia?
Mi osobiście najbardziej podoba się gra Kei’a Nishikoriego. Lubię oglądać mecze z jego udziałem i to on jest moim ulubionym tenisistą.

Dzięki za rozmowę i powodzenia na następnych turniejach.
Dziękuję.

We Wrocławiu rozmawiał: Michał Buczek – Redaktor Naczelny

Spodobał Ci się ten artykuł? Polub go na Facebooku

Wykorzystujemy pliki cookies w celu prawidłowego działania, korzystania z narzędzi analitycznych i marketingowych oraz zapewniania funkcji społecznościowych. Szczegóły znajdziesz w Polityce prywatności. W przypadku braku zgody na wykorzystywanie plików cookies, należy dokonać zmiany ustawień dotyczących zapisu plików cookies. Czy zgadzasz się na wykorzystywanie plików cookies? Tak, zgadzam się