Davis Cup: ostatni akt 2017 roku
MichalPrzed nami został już tylko jeden akt sezonu 2017 – finał Pucharu Davisa. W Lille zmierzą się ze sobą Francja i Belgia. Obie drużyny wyciągają swoje najcięższe działa, żeby sięgnąć po tytuł.
Arena w Lille czyli jedna z największych hal sportowych w Europie stanie się areną ostatniego tenisowego wydarzenia 2017 roku. W finale Pucharu Davisa zmierzą się Francuzi i Belgowie. Gospodarze mają szansę na pierwszy tytuł od 2001 roku kiedy to na wyjeździe pokonali Australię. Z kolei goście liczą, że do trzech razy sztuka i po dwóch przegranych finałach w końcu sięgną po tytuł. Do tej pory dwukrotnie musieli uznać wyższość rywali (2015 z Wielką Brytanią i 1904 z Wyspami Brytyjskimi) Trójkolorowi powalczą z kolei o 10. triumf w rozgrywkach. Największe triumfy święcili jednak jeszcze przed drugą wojną światową kiedy to sześć razy z rzędu cieszyli się ze zwycięstwa (1927-1932). Później jeszcze najlepsi okazali się w latach: 1991 i 1996.
Kto jest faworytem tego starcia? Patrząc na składy ogłoszone przez Yannicka Noah i Johana van Hercka większe szanse powinni mieć gospodarze starcia. Najniżej klasyfikowany z zawodników, którzy mogą grać w singlu jest Richard Gasquet, który zajmuje aktualnie 31. miejsce w rankingu. Oprócz niego wystąpią Lucas Pouille (18 ATP) i Jo-Wilfried Tsonga (18 ATP). Największą gwiazdą Belgów będzie oczywiście David Goffin (7 ATP), który został finalistą ATP Finals w Londynie. Oprócz niego próżno szukać tak głośnych nazwisk jak u gospodarzy. Steve Darcis jest jednak wyjątkowym specjalistą od rozgrywania spotkań w Davis Cupie. W momencie, w którym reprezentuje barwy swojego kraju wchodzi w niego istny demon. To on zdobył decydujący punkt dla Belgów w półfinale z Australią, ale punktował też w dwóch poprzednich meczach tegorocznej edycji. Na pewno faworyzowanym gospodarzom nie będzie łatwo zdobywać punktów w meczach z Darcisem.
Pierwszego dnia, czyli w piątek czekają nas mecze Lucasa Pouille z Davidem Goffin i Jo-Wilfrieda Tsongi ze Stevem Darcisem. Do gry podwójnej w sobotę delegowani zostali Pierre-Hugues Herbert i Richard Gasquet oraz Ruben Bemelmans i Joris de Lore. Niestety kapitan Francuzów w ostatniej chwili musiał zrezygnować z usług Nicholasa Mahuta. De Lore z kolei zastąpił Arthura de Greefa.
Na pewno czekają nas wielkie emocje w ostatnim akcie tenisowego roku 2017. Na pewno jednak tytuł powróci do Europy.
Autor: B. M