ATP Cincinnati: minimalna przegrana Hurkacza
MichalDwie piłki – tyle do premierowego zwycięstwa w ATP World Tour 1000 brakowało Hubertowi Hurkaczowi. W tie-breaku trzeciego seta przegrał jednak z Martonem Fucsovicsem w Cincinnati.
Dwie wygrane w eliminacjach sprawiły, że Hubert Hurkacz po raz pierwszy w karierze znalazł się w głównej drabince turnieju ATP World Tour 1000. W pierwszej rundzie zawodów w Cincinnati los był dla niego dość łaskawy bowiem trafił na Martona Fucsovicsa (ATP 48). W eliminacjach pokonał niewiele niżej notowanego Ryana Harrisona więc nie był bez szans w tym pojedynku.
Od początku meczu obaj pilnowali jak oka w głowie swojego serwisu. Żaden z rywali nie potrafił zaskoczyć drugiego na tyle, żeby móc myśleć o przełamaniu. Do wyniku 5-4 dla Huberta wszystko szło zgodnie ze scenariuszem z początku meczu. Dwa świetne minięcia kompletnie zaskoczyły jednak Węgra, a naszemu reprezentantowi dały trzy piłki setowe. Nie zamierzał wdawać się w nerwówkę i zakończył sprawę już przy pierwszej okazji.
Hurkacz poczuł się chyba zbyt pewnie, a Fucsovics natychmiast zwietrzył okazję. Przełamanie już w pierwszym gemie ustawiło mu całego seta. Hubert próbował gonić, parę razy był blisko, ale Węgier za każdym razem skutecznie się bronił. Pogoń wrocławianina trwała do końca tej partii, ale jego rywal skutecznie hamował wszystkie jego szarże. Marton wygrał 6-3 i wyrównał stan meczu.
Przed rozpoczęciem trzeciej partii Polak zdecydował się na przerwę toaletową. Dała mu ona czas na przemyślenia i ochłonięcie po emocjach z drugiego seta. Przyniosło to oczekiwany skutek bowiem zaczął grać lepiej. Świetnym zagraniem wywalczył breakpointa i przełamanie w 5 gemie. Był na dobrej drodze do zakończenia meczu, ale nie cieszył się prowadzeniem zbyt długo. Węgier wyrównał zaraz po zmianie stron. Teraz już każda piłka była niezwykle ważna co dało się wyczuć w grze obu zawodników. W 12 gemie w tarapatach znalazł się Hurkacz. Musiał bronić dwóch piłek meczowych, ale zrobił to bardzo skutecznie Tym samym doprowadził do decydującego o losach meczu tie-breaka.
Finałowa rozgrywka zaczęła się od dominacji naszego zawodnika. Po zmianie stron wyszedł na prowadzenie 5-2 i był dwie piłki od wielkiego triumfu. Bliskość celu sprawiła, że gra Huberta się posypała. Przewaga zaczęła mocno topnieć i to Węgier jako pierwszy w tym secie miał meczbola. Pierwszego zmarnował uderzając w siatkę, ale przy kolejnej okazji udało mu się zakończyć mecz.
Hurkacz zebrał na pewno kolejne bardzo cenne doświadczenie. Do zwycięstwa zabrakło mu chłodnej głowy w kluczowym momencie. Im więcej rozegra takich spotkań tym szybciej nauczy się wygrywać takie końcówki jak z Fucsovicsem. Na pewno może być zadowolony ze swojego występu w Cincinnati. Bardzo mocno przybliża on go do TOP100.
ATP Cincinnati – pierwsza runda gry pojedynczej:
H. Hurkacz (Q) – M. Fucsovics 6-4, 3-6, 6-7(6)
Autor: Michał Buczek – Redaktor Naczelny