Davis Cup: ostatnie takie półfinały
MichalTrzeci weekend września to tradycyjnie czas rozgrywania półfinałów Pucharu Davisa. W czołowej czwórce są aż trzy zespoły z Europy, a chrapkę na obronę tytułu mają Francuzi. Przyszłoroczna reforma rozgrywek sprawia, że po raz ostatni walka o finał rozgrywana jest wg starych zasad.
W listopadzie 2017 roku Francuzi zdobyli swój 10. tytuł w rozgrywkach Pucharu Davisa. Na tron wrócili po raz pierwszy od 2001 roku. Podopieczni Yannicka Noah nie chcą jednak czekać kolejnej półtorej dekady i są na dobrej drodze do obrony tytułu. Do upragnionego celu zostały im dwa kroki. Wykonanie pierwszego nie będzie jednak łatwe. Na ich drodze staną bowiem Hiszpanie. Zawodnicy z Półwyspu Iberyjskiego przyjadą do Lille osłabieni brakiem swojego lidera – Rafę Nadala wykluczyła kontuzja kolana. Mimo to ich skład i tak wygląda bardzo mocno. Za wyniki w singlu odpowiadać będą Pablo Carreno Busta (ATP 21) i Roberto Bautista Agut (ATP 26). O punkt w grze podwójnej powalczą za to Feliciano Lopez (ATP 28) i Marcel Granollers (ATP 22). Do dyspozycji kapitana Sergi Burguery jest także Albert Ramos.
Osłabienia nie ominęły także Francuzów. Gospodarze zagrają bez swoich etatowych zawodników: Jo-Wilfrieda Tsongi, Gaela Monfilsa, Gillesa Simona, a także Pierre Hugues-Herberta. Do zastąpienia dotychczasowych liderów szykują się za to Lucas Pouille (ATP 19) i debiutujący Benoit Paire (ATP 54). Mocnym punktem powinien być także bardzo doświadczony Richard Gasquet ATP 24). Doświadczenie będzie też atutem Trójkolorowych w grze podwójnej. Typowani do niej są bowiem Nicholas Mahut (ATP 17) i Julien Benneteau (ATP 150).
W Zadarze i drugi finał w ciągu trzech lat powalczą Chorwaci. W starciu z USA wszystko przemawia na ich korzyść. Wystawiają najmocniejszy skład, a dodatkowo zdecydowali się na nawierzchnię ziemną, która najmniej odpowiada rywalom. Amerykanie przyjadą też bardzo osłabieni. Zabraknie dwóch najwyżej klasyfikowanych singlistów, a więc Johna Isnera (ATP 9) i Jacka Socka (ATP 17). W grze pojedynczej mają więc zagrać Steve Johnson (ATP 30) i debiutujący Frances Tiafoe (ATP 40). Brak Socka będzie też odczuwalny w deblu gdyż rozłączona zostanie najlepsza aktualnie para świata. Mike Bryan (ATP 1) będzie musiał zagrać z Samem Querreyem (ATP 58) lub Ryanem Harrisonem (ATP 54).
Problemów ze składem nie mają za to Chorwaci i Zeljko Krajan może wytoczyć swoje najcięższe działa. Liderem drużyny jest Marin Cilić (ATP 6), a jako drugi singlista wystąpi Borna Corić (ATP 18). Wrażenie robi też skład jaki Hrvatska może wystawić w grze podwójnej. U boku Mate Pavicia (ATP 4) może wystąpić Ivan Dodig (ATP 24) lub Franko Skugor (ATP 39). Patrząc na problemy Amerykanów i klarowną sytuację u Chorwatów, a także na miejsce rozgrywania meczu, wydawać by się mogło, że gospodarzom nic nie jest w stanie odebrać zwycięstwa i awansu. To jest jednak Puchar Davisa i tutaj każde rozstrzygnięcie jest możliwe.
Autor: Michał Buczek – Redaktor Naczelny