WTA Finals: zwycięstwa niżej notowanych
MichalRozpoczęły się 48. Mistrzostwa WTA, które po raz piąty z rzędu rozgrywane są w Singapurze. W pierwszym dniu rywalizacji górą były niżej klasyfikowane tenisistki.
Jako pierwsze na korcie pojawiły się zawodniczki grupy białej, w której najwyżej rozstawiona jest Karolina Woźniacka. Dunka w pierwszym meczu grupowym musiała jednak przełknąć gorycz przegranej. Jej pogromczynią okazała się Karolina Pliskova. Czeszka do końca walczyła o możliwość startu w Mastersie i teraz będąc na fali poszła za ciosem w pierwszym meczu. W swoim pierwszym gemie serwisowym zawodniczka z Pragi miała jednak poważne kłopoty. Wybroniła się jednak ze stanu 15-40, a po chwili przy serwisie Woźniackiej uzyskała przełamanie. Dunka próbowała odrobić stratę, ale zamiast tego jeszcze mocniej się pogrążyła przegrywając po raz drugi swój serwis. Pliskovej udało się obronić wszystkie swoje gemy serwisowe i zasłużenie triumfowała w pierwszej partii.
W drugim secie czeska Karolina szybko wyszła na prowadzenie 2-0 mimo, że przy swoim serwisie ponownie musiała bronić breakpointów. Woźniacka miała spore problemy z utrzymaniem rytmu gry, w jej zagraniach za dużo było przypadku i niedokładności. Na najwyższym poziomie WTA nie można w ten sposób wygrywać spotkań. Czeszka miała ponownie problemy przy swoim podaniu w 10 gemie, ale znowu uciekła spod topora kończąc to spotkanie w swoim stylu czyli asem serwisowym. Woźniacka musi natychmiast poprawić swoją formę jeśli chce pozostać w grze o obronę tytułu.
W drugim meczu tej grupy także triumfowała zawodniczka, która do turnieju dostała się z niższej pozycji. Po przeciwnych stronach siatki stanęły Elina Svitolina i Petra Kvitova. Niestety mecz, który był otwarciem turnieju nie zachwycał. Obie zawodniczki na początku nie mogły wejść na swój normalny poziom. Obie strony zanotowały po jednym przełamaniu, ale to Ukrainka wyglądała odrobinę lepiej. Dalszy przebieg tego seta to już więcej błędów po stronie Czeszki, która oddając serwis w piątym i siódmym gemie wydała na siebie wyrok w pierwszej partii.
Drugiego seta Kvitova zaczęła lepiej, dwukrotnie była blisko przełamania rywalki, ale za każdym razem brakowało jej postawienia „kropki nad i”. Z kolei Svitolina nie miała z tym problemów w szóstym gemie. Wykorzystała bardzo słabą w nim dyspozycję rywalki i pewnie zaliczyła breaka. Zwieńczyć mecz mogła już w ósmym gemie, ale wtedy jeszcze Petra się obroniła. Przy serwisie Eliny była już jednak bezradna i zasłużenie przegrała w dwóch setach.
W poniedziałek do rywalizacji przystąpią zawodniczki z grupy czerwonej. Najpierw Naomi Osaka zagra ze Sloane Stephens, a następnie na korty wyjdą Kiki Bertens i Andżelika Kerber.
Wyniki WTA Finals można śledzić tutaj.
Autor: Michał Buczek – Redaktor Naczelny