Australian Open: Woźniacka nie obroni tytułu
MichalKarolina Woźniacka nie obroni tytułu wywalczonego w Australian Open w zeszłym roku. Pozostałe zawodniczki wymieniane jako główne faworytki prawie w komplecie awansowały do czwartej rundy.
Mecz pomiędzy Karoliną Woźniacką, a Marią Szarapową mógłby być spokojnie finałem turnieju Wielkiego Szlema, ale niskie rozstawienie Rosjanki sprawiło, że spotkały się już w trzeciej rundzie. W pierwszym secie górą była zawodniczka grająca z „30”, głównie dzięki skutecznemu realizowaniu swojej taktyki. Po przegranym secie Dunka wiedziała, że musi coś zmienić w swojej grze jeśli nadal chce myśleć o obronie tytułu. Wnioski wyciągnięte okazały się słuszne bowiem druga partia padła łupem Karoliny. W trzecim ponownie jednak zdecydowanie lepiej prezentowała się Maria, która wykorzystywała wszystkie okazje sprezentowane jej przez rywalkę. Mecz dobiegł końca po świetnym zagraniu Szarapowej, którego Woźniacka nie dała radę przebić na drugą stronę.
Najwyżej rozstawiona w dolnej drabince Andżelika Kerber nie miała żadnych problemów z pokonaniem Kimberly Birrell. Grająca z dziką kartą Australijka liczyła na kontynuację swojego pierwszego snu, ale rzeczywistość brutalnie zweryfikowała jej marzenia. Niemka w pierwszym secie oddała rywalce jednego gema, a w drugiej partii ani jednego. Spokojnie może się teraz przygotowywać do poważniejszych starć.
Ciekawie zapowiadało się starcie Petry Kvitovej z Belindą Bencić, ale starcie to rozczarowało. Szwajcarka nie była w stanie „ugryźć” swojej rywalki. W pierwszym secie Petrze wychodziło niemal wszystko. Imponowała zwłaszcza przygotowaniem fizycznym i konsekwencją w grze. W efekcie szybko wygrała pierwszą partię. W drugiej Belinda postawiła trochę trudniejsze warunki, ale i tak nie zagroziła swojej przeciwniczce.
Straszny zawód swoim kibicom sprawiła Aryna Sabalenka. Wymieniana jako faworytka do triumfu zawodniczka nie poradziła sobie z Amandą Anisimovą. Nastoletnia Amerykanka po raz kolejny pokazała jak utalentowaną jest zawodniczką i rozgromiła Białorusinkę. 5 wygranych gemów przez Sabalenkę to największa sensacja dnia w Melbourne.
W dwóch setach swoje mecze wygrały też Sloane Stephens (po dwóch tie-brekach z Petrą Martić) oraz Ashleigh Barty (z Marią Sakkari).
Autor: Michał Buczek – Redaktor Naczelny