Rogers Cup: zwycięstwa singlistów
MichalHubert Hurkacz i Iga Świątek bardzo dobrze rozpoczęli zmagania w Rogers Cup w Kanadzie. Oboje awansowali do drugiej rundy, ale sztuka ta niestety nie udało się Łukaszowi Kubotowi.
Jako pierwsza z Polaków zaprezentowała się Iga Świątek. Warszawianka nie spędziła na korcie w Toronto zbyt dużo czasu. Jej pierwszą rywalką była Ajla Tomljanović. Australijka również skutecznie poradziła sobie w kwalifikacjach. Od początku było widać, że to Polka prezentuje się lepiej i solidniej. Australijka grała bardzo niedokładnie i chaotycznie. W drugim gemie straciła podanie, a po piątym poprosiła o przerwę medyczną. Medyk nie podjął jednak żadnej interwencji, a jedynie sprawdził co dolega zawodniczce. Po chwili jednak Tomljanović skreczowała i tym samym mecz zakończył się po niecałych trzydziestu minutach. Teraz Igę czeka bardzo trudny test. Jej rywalką będzie bowiem Karolina Woźniacka.
Zdecydowanie więcej energii na awans musiał poświęcić Hubert Hurkacz. Zawodnik z Wrocławia nie miał łatwego losowania bowiem już w pierwszej rundzie trafił na zawodnika z TOP 30, a Taylor Fritz w dwóch swoich ostatnich startach przegrywał dopiero w finałach. Widać było, że Amerykanin ma w nogach sporo meczów bowiem zaczął dość niemrawo. Hubert nie zamierzał wyciągać do niego ręki tylko brutalnie wykorzystał jego niedyspozycję. W niecałą minutę wygrał pierwszego gema, a następnie dwa kolejne. Do końca seta Fritz nie był w stanie zagrozić naszemu zawodnikowi przy jego podaniu. Hurkacz spokojnie dograł tę partię do końca i wyszedł na prowadzenie w meczu.
Początek drugiej partii miał przebieg niemal identyczny co pierwszy set. Hurkacz przełamał rywala, a sam prezentował się bardzo pewnie przy swoim podaniu. Nieoczekiwanie jednak w momencie, w którym podawał po zwycięstwo w meczu przydarzył mu się słabszy moment. Fritz to wykorzystał i wrócił do gry wyrównując na 5-5. Na niewiele mu się to jednak zdało bowiem w kolejnym gemie nasz zawodnik skontrował rywala i ponownie był na prowadzeniu. Tym razem nie zmarnował okazji i zamknął mecz przed tie-breakiem. Teraz czeka go starcie z jednym z faworytów imprezy. Po drugiej stronie siatki stanie bowiem bardzo dobrze mu znany Stefanos Tsitsipas. Grek w zeszłym roku grał w finale w Kanadzie, a dodatkowo wygrał oba tegoroczne mecze z Hurkaczem. Może do trzech razy sztuka i tym razem to Polak będzie górą?
Niestety w ślady młodszych kolegów nie poszedł Łukasz Kubot. Trzeba jednak przyznać, że jak na pierwszą rundę gry podwójnej to przeciwnicy byli wyjątkowo niewdzięczni. Łukasz i Marcelo Melo rywalizowali bowiem z Andy Murrayem i Feliciano Lopezem. Brytyjczyk po kontuzji jest w coraz wyższej formie, a Hiszpan od zawsze był dobrym deblistą. W pierwszym secie, po tie-breaku górą byli faworyci, ale niestety później do głosu doszli niżej notowani zawodnicy. Ostatecznie o losach meczu zdecydowały dwie piłki, które wygrali w tie-breaku Murray i Lopez. Super tie-break padł ich łupem 11-9.
WTA Toronto – pierwsza runda gry pojedynczej:
I. Świątek (Q) – A. Tomljanović (Q) 4-1 i krecz Tomljanović
ATP Montreal – pierwsza runda gry pojedynczej:
H. Hurkacz – T. Fritz 6-3, 7-5
ATP Montreal – pierwsza runda gry podwójnej: