ATP Marsylia: szybki początek Hurkacza
MichalBardzo szybko przez pierwszą rundę turnieju ATP w Marsylii przeszedł Hubert Hurkacz. Polak na korcie spędził tylko 65 minut i już może szykować się do kolejnego meczu.
Po wczesnym odpadnięciu z turnieju ATP w Rotterdamie Hubert Hurkacz przeniósł się teraz do Marsylii. Tutaj miał lepsze losowanie bowiem trafił na Antoine Horanga. Francuz mógł liczyć na wsparcie miejscowych kibiców, ale faworytem i tak był notowany o 100 pozycji wyżej Polak.
Początek meczu był jednak bardzo wyrównany. Do dziewiątego gema trwała dominacja serwujących. Gemy z reguły były niezbyt zacięte, ale taka sielanka nie trwała do końca seta. W decydującym momencie to wyżej notowany tenisista doszedł do głosu i zdobył przełamanie. Hubert nie zamierzał wypuścić szansy na zakończenie seta i po chwili dopiął swego.
W tym momencie z Francuza zeszło powietrze. W pierwszych dwóch gemach serwisowych zdobył tylko jeden punkt i jego sytuacja stała się już tragiczna. Na chwile nadzieje mogły w nim odżyć gdy wykorzystał moment dekoncentracji Huberta, który oddał serwis, ale wciąż prowadził z przewagą przełamania. Hoang nie był w stanie wygrać swojego serwisu. Do końca meczu ta sztuka już mu się nie udała. Mając taką przewagę Hurkacz mógł grać spokojnie i pewnie zmierzać do drugiej rundy. Nie zamierzał przedłużać meczu i wprowadzać niepotrzebnych nerwów. Zakończył spotkanie przy pierwszej okazji, już w siódmym gemie.
Łącznie zawodnicy na korcie spędzili tylko 65 minut. Kolejnym rywalem wrocławianina będzie Vasek Pospisil lub coraz pewniej czujący się w głównym cyklu Emil Ruusuvuori z Finlandii.
ATP Marsylia – pierwsza runda gry pojedynczej:
H. Hurkacz (8) – A. Hoang (WC) 6-4, 6-1
Autor: Michał Buczek – Redaktor Naczelny