WTA Quebec City: Kania zwycięska także w deblu

admin
Kania Nottingham 1

Paula Kania wyraźnie rozsmakowała się w wygrywaniu na kanadyjskiej ziemi.

Do dwóch zwycięstw indywidualnie dołożyła teraz kolejne zwycięstwo deblowe.

 Polka występuje w parze z Marią Irigoyen, a jej rywalkami były Mandy Minella i Jelena Ostapenko. Łotyszka jest także kolejną przeciwniczką Pauli w turnieju singlowym. Pierwszy set to problemy Kani i Irigoyen. Dały się przełamać co kosztowało je porażkę w pierwszym secie i wzrost presjii na następnego seta. Im większa presja tym duet ten jednak grał lepiej. W drugiej partii zrewanżowały się rywalkom również wygrywając 6-3. O wszystkim zdecydować musiał więc trzeci set. W nim Kania i Irigoyen udowodniły swoją wyższość. Grając pewnie i przede wszystkim skutecznie okazały się lepsze i rozstrzygnęły seta na swoją korzyść 10-4.

 W Kanadzie padły też kolejne rozstrzygnięcia w grze pojedynczej. W meczu dwóch niedawnych triumfatorek turnieju, obrończyni tytułu Mirjana Lucic – Baroni okazała się lepsza od Tamiry Paszek. Zwycięstwo to można określić jako spokojne bowiem Chorwatka cały czas kontrolowała przebieg meczu. Ostatecznie okazała się w każdym z setów lepsza o jedno przełamanie i awansowała dalej.

 Do następnej rundy, choć z problemami, awansowała także Lucie Hradecka. Rywalką Czeszki była Amandine Hesse z Francji. Zawodniczki przed tym spotkaniem w rankingu dzieliło prawie 150 pozycji, ale jak to często bywa na korcie nie było tego widać. W pierwszym secie można było odnieść wrażenie, że panie zamieniły się rankingami ponieważ to Francuzka rozgromiła swoją rywalkę wygrywając 6-2. Wtedy jednak lepiej zaczęła grać Czeszka i w drugim secie wzięła się za robotę triumfując do 3. Ciśnienie decydującego seta również lepiej zniosła Hradecka, która ponownie okazała się lepsza o jedno przełamanie i wygrała 6-4. Mimo wygranej takiej samej liczby gemów co rywalka Hesse musiała pożegnać się z Quebec’iem.

 Jej ścieżką musiała także podążyć Evgienija Rodina. 89 w rankingu Rosjanka okazała się bowiem gorsza od Samanthy Crawford z USA. Wynik ten należy rozpatrywać w kategorii dużej niespodzianki ponieważ Amerykanka jest dopiero w trzeciej setce rankingu. Mimo tego pewnie ograła Rosjankę 6-3, 6-3.

 Dalej w turnieju gra Anna Tatishvili. Amerykanka w pierwszej rundzie dostała prezent od losu. Miejsce najwyżej rozstawionej Madison Keys zajęła bowiem Nadia Kiczenok, która jest zawodniczką zdecydowanie słabszą. O wycofaniu się Amerykanki zadecydowała jej kontuzja. Po rozprawieniu się z Ukrainką w pierwszej rundzie, w kolejnej Titishvili trafiła na Louisę Chirico. Pierwszy set ułożył się po myśli Anny, która pewnie wygrała go 6-2. Jej rywalka postanowiła jednak walczyć i w kolejnej partii to ona była górą. Decydujący set to jednak poprawa gry przez Tatishvili i jej zwycięstwo z przewagą jednego przełamania.

WTA Quebec City- ćwierćfinał gry podwójnej

P. Kania/ M. Irigoyen (3) – M. Minella/ J. Ostapenko 3-6, 6-3, 10-4

WTA Quebec- druga runda gry pojedynczej

 

L. Hradecka (4) – A. Hesse 1-6, 6-3, 6-4
S. Crawford (Q) – E. Rodina (7) 6-3, 6-3
M. Lucic- Baroni (2) – T. Paszek 6-3, 6-3
N. Broady – A. Glatch 6-4, 6-2
A. Tatishvili – L. Chirico 6-2, 3-6, 6-4

Autor: Michał Buczek – Redaktor Naczelny

Spodobał Ci się ten artykuł? Polub go na Facebooku

Wykorzystujemy pliki cookies w celu prawidłowego działania, korzystania z narzędzi analitycznych i marketingowych oraz zapewniania funkcji społecznościowych. Szczegóły znajdziesz w Polityce prywatności. W przypadku braku zgody na wykorzystywanie plików cookies, należy dokonać zmiany ustawień dotyczących zapisu plików cookies. Czy zgadzasz się na wykorzystywanie plików cookies? Tak, zgadzam się