Davis Cup: Półfinały Grupy Światowej

admin
Davis CUP

Wielka Brytania – Australia i  Belgia- Argentyna

Nadszedł czas na decydujące rozstrzygnięcia w Davis Cup. Sprawdźmy zatem jak wygląda sytuacja po pierwszym dniu zmagań u tych najlepszych, czyli tegorocznych półfinalistów.

Brytyjczycy po lipcowym odprawieniu Francuzów, toczą batalię o finał z reprezentantami Antypodów. Minęły dwa spotkania i nadal nic nie wiemy, gdyż na ten moment mamy remis 1-1. Jako pierwsi na korty w Glasgow wyszli Andy Murray i Thanasi Kokkinakis.

Był to mecz zdecydowanie jednego zawodnika. Faworyt potwierdził swą klasę i dał prowadzenie Brytyjczykom wygrywając 3-0 (6-3,6-0,6-3). Szczególnie w drugiej odsłonie widać było miażdżącą przewagę Andy’ego wykazującego niezwykłe skupienie, w przeciwieństwie do swego rywala, który  widocznie nabrał złych manier od kolegi Kyrgiosa i czasami zdawał się odpuszczać piłki pewnie jego zdaniem nie do wygrania. Sprawiał wrażenie nieobecnego, kto wie może bardziej niż o spotkaniu, myślał o dziewczynie Stana Wawrinki? Na ratunek Australijczykom przyjść miał Bernard Tomic. Tak też się stało, choć bez perturbacji się nie obyło. Mierzył się on z zawodnikiem okupującym pozycję nr 300 światowego rankingu ATP -  Danielem Evansem. Szczerze mówiąc na korcie kolosalnej różnicy jaka widnieje w liczbach pomiędzy panami, wcale nie było widać. Pierwsze dwa sety padły łupem Bernarda, chociaż swoje musiał wypocić i wygrywał kolejno 6-3,7-6. Prawdziwy dramat miał jednak dopiero nadejść. W III partii Australijczyk prowadził już 5-2 i uwaga, przegrał 6-7. Moim zdaniem zaczął robić wszystko, by tego spotkania po prostu nie wygrać. Poruszał się po korcie niesamowicie ospale, co skrzętnie wykorzystał fruwający tego dnia Brytyjczyk. Nastała partia nr 4 i znowu ta sama sytuacja: Tomic prowadzi 5-2 i nagle robi się 5-4. Znowu te same błędy. Całe szczęście serwis Australijczyka był na tyle potężny, że pozwolił wygrać tą partie 6-4 i całe spotkanie 3-1. Dzięki temu faworyt w tej rywalizacji nadal nieznany.

Bruksela również gościła dzisiaj półfinalistów  - mecze Belgia- Argentyna.

Podobnie jak w starciach z Glasgow, tutaj też mamy remis 1-1. Ku uciesze miejscowych fanów Belg Goffin rozegrał inauguracyjne, zwycięskie spotkanie. Po stronie pokonanych pozostawił on Federico Delbonisa odnosząc wiktorię 3-0(7:5,7:6,6:3). Dla Belgów były to miłe złego początki, gdyż w kolejnym starciu ich faworyt Darcis musiał doznać goryczy porażki. Jego katem okazał się Leonardo Mayer. Spotkanie stało na maksymalnie wyrównanym poziomie. O zwycięstwie w pierwszych dwóch setach decydował tie-break, natomiast potem do gry włączył się Darcis, który nie załamał się po dramatycznych porażkach w końcówkach. Set IV okazał się jednak decydujący, gdyż wygrał go Argentyńczyk i dzięki temu całe spotkanie 1-3(6:7,6:7,6:4,3:6).

Wszystkie te rezultaty sprawiają, że wciąż nie wiemy kogo można spodziewać się w finale zmagań. Jedno jest pewne – emocji nie zabraknie. Jutro deble więc pewnie będziemy po nich ciut mądrzejsi.

 

Autor: Jarek Stankowski

Spodobał Ci się ten artykuł? Polub go na Facebooku

Wykorzystujemy pliki cookies w celu prawidłowego działania, korzystania z narzędzi analitycznych i marketingowych oraz zapewniania funkcji społecznościowych. Szczegóły znajdziesz w Polityce prywatności. W przypadku braku zgody na wykorzystywanie plików cookies, należy dokonać zmiany ustawień dotyczących zapisu plików cookies. Czy zgadzasz się na wykorzystywanie plików cookies? Tak, zgadzam się