ATP Cincinnati – Federer w następnej rundzie
admin
Szwajcar nie dał żadnych szans Kevinowi Andersonowi
– mecz zakończył się wynikiem 6:1, 6:1. Od samego początku widoczna była przewaga Federera. W pierwszej partii od razu wygrał pięć gemów z rzędu. Wszystkie elementy gry turniejowej „dwójki” do siebie pasowały. W tym spotkaniu Federer nie miał ani jednego słabego punktu, który mógłby wykorzystać Anderson. Szwajcar, w całym spotkaniu, posłał dwadzieścia trzy winnery przy zaledwie ośmiu niewymuszonych błędach. Przeciwnikiem Federera w następnej rundzie będzie Feliciano Lopez. Hiszpan pogrzebał więc nadzieje kibiców na kolejny pojedynek z Rafą Nadalem.
Niżej notowany z Hiszpanów przegrał w pierwszej partii 5:7 i nie zanosiło się na kolejny słabszy mecz Rafy. W drugiej partii Lopez zaatakował, co przyniosło szybkie przełamanie na jego korzyść, które potrafił dociągnąć do końca. Przy trzech punktach setowych Nadal wyrzucił na piłkę na aut forehandem. W trzecim secie nie było już przełamań, a o rozstrzygnięciu musiał zadecydować tie break, wygrany przez Lopeza 7-3. „To dla mnie wiele znaczy, kiedy pokonujesz takiego rywala, jak on. To nie był zwykły mecz. Kiedy grasz z Rafą zawsze jest inna atmosfera na korcie. To zawsze coś specjalnego” – podkreślał zwycięzca.
Piłki meczowej musiał bronić Andy Murray, a jego spotkanie na pewno było bardzo wyczerpujące, ponieważ trwało trzy godziny. Grigor Dimitrov bardzo dobrze zaczął spotkanie, od razu przełamał rywala i zamknął set 6:4. W drugiej partii konieczne było rozegranie tie-breake’a, który padł łupem Andyego. Decydująca partia na długo pozostanie w pamięci kibiców. Szkot już na samym początku zdobył przełamanie, ale po chwili to Dimitrov prowadził 5:2 i wszystko wskazywało na odpadnięcie Szkota. Nie tym razem, Murray odwrócił losy spotkania i wygrał ostatecznie 7:5.
Jego rywalem w kolejnej rundzie będzie Richard Gasquet. Francuz dosyć spokojnie wygrał z Marinem Cilicem 7:5, 6:3, zapewniając sobie awans do kolejnej rundy i walkę o półfinał imprezy.
Autor: M.K
Źródło:
www.atpworldtour.com
