ATP Cup: Chorwacja za mocna

Michal
team poland

Świetna gra w singlu Huberta Hurkacza nie wystarczyła do pokonania Chorwacji w drugiej kolejce rozgrywanego w Sydney ATP Cup. O przegranej Polaków po raz kolejny zadecydował debel.

Przed meczem drugiej kolejki fazy grupowej ATP Cup kapitan reprezentacji Polski Marcin Matkowski miał trudny orzech do zgryzienia. Okazało się bowiem, że kontuzji doznał Kamil Majchrzak i w jego miejsce trzeba będzie postawić na któregoś z niedoświadczonych w głównym cyklu zawodników. Ostatecznie wybór padł na Kacpra Żuka, który od razu został rzucony na głęboką wodę bowiem jego debiutanckim rywalem w tourze został Marin Cilić. Polak nie przestraszył się jednak utytułowanego rywala i podniósł rzuconą przez niego rękawicę. Na początku seta nieoczekiwanie to Żuk był bliższy przełamania, ale Chorwat z ledwością obronił się przed utratą serwisu. Cilić polował na breaka, ale młody Żuk zawsze się bronił. Pokaz jego odporności psychicznej nastąpił przy trzech piłkach setowych dla Marina, które skasował długą wymianą i świetnymi serwisami. W tie-breaku również długo nie było wiadomo kto przechyli szalę na swoją korzyść, ale ostatecznie udało się to Ciliciowi.

Na początku drugiego seta Żukowi przydarzyła się chwila słabości połączona z lepszą grą Chorwata. W efekcie oglądaliśmy pierwsze przełamanie i jak się niestety okazało był to także ostatni break w tym meczu. Mimo kilku okazji dla Polaka w ciągu całego seta, doświadczony Cilić zawsze uciekał spod topora. Mecz zakończył w 10 gemie, ale debiut Kacpra Żuka był na pewno obiecujący. Niewiele brakowało do wygrania seta z jedną z większych gwiazd światowego tenisa.

W drugim meczu spodziewaliśmy się wielkich emocji bowiem naprzeciwko siebie stanęli Hubert Hurkacz i Borna Corić czyli zawodnicy, którzy w pierwszej kolejce pokonali wyżej notowanych rywali. Faworytem był Corić, którego ranking był wyższy. To jednak Polak od początku zdominował ten mecz. Hubert prezentował się fantastycznie, czego nie można było powiedzieć o jego rywalu. Duża dysproporcja w dyspozycji sprawiła, że Hurkacz dzielił i rządził na korcie. Wykorzystał szanse na przełamanie w szóstym gemie, a po zmianie stron jeszcze mocniej docisnął rywala notując kolejnego breaka. W efekcie wygrał tego seta 6-2. Bardzo podobny scenariusz był także w drugiej partii. Ponownie dwa przełamania dały Polakowi pewność i spokój w grze. Do końca meczu Corić nie był w stanie zagrozić naszemu zawodnikowi.

O losach starcia Polski z Chorwacją musiał zdecydować mecz w grze podwójnej. Chorwaci wyciągnęli najcięższe działa czyli Ivana Dodiga i Nikolę Mekticia. Po naszej stronie po raz kolejny zaprezentowali się Łukasz Kubot i Hubert Hurkacz. Od początku widać było, że Chorwaci są bardziej zgrani i lepiej dysponowani. Przełamali serwis Hurkacza, a następnie powtórzyli to przy podaniu Kubota. Świetna gra pozwoliła im wygrać seta 6-2. Jeszcze większa różnica była widoczna w drugiej partii. Polacy zdołali wygrać tylko jednego gema i mecz bardzo szybko się zakończył. We wspólnej grze Hurkacza i Kubota jest dużo niedoskonałości, a czasu, żeby wyeliminować to przed Igrzyskami Olimpijskimi w Tokio już niewiele. Polska przegrała z Chorwacją 1-2 i niemal na pewno nie awansuje do ćwierćfinału ATP Cup.

ATP Cup – faza grupowa
Grupa E, Sydney
Polska – Chorwacja 1-2
K. Żuk – M. Cilić 6-7(8), 4-6
H. Hurkacz – B. Corić 6-2, 6-2
Ł. Kubot/H. Hurkacz – I. Dodig/N. Mektić 2-6, 1-6

Spodobał Ci się ten artykuł? Polub go na Facebooku

Wykorzystujemy pliki cookies w celu prawidłowego działania, korzystania z narzędzi analitycznych i marketingowych oraz zapewniania funkcji społecznościowych. Szczegóły znajdziesz w Polityce prywatności. W przypadku braku zgody na wykorzystywanie plików cookies, należy dokonać zmiany ustawień dotyczących zapisu plików cookies. Czy zgadzasz się na wykorzystywanie plików cookies? Tak, zgadzam się