ATP Rotterdam: Stan i Sasha poza turniejem
MichalJuż pierwsze rundy pokazały, że faworyci nie będą mieli łatwo podczas turnieju ATP Masters 500 w Rotterdamie. Wspaniała obsada zawodów nie przeszkodziła w tym, że byliśmy świadkami kilku zaskakujących wyników.
Jako pierwszy in minus zaskoczył Stan Wawrinka. Szwajcar zdecydowanie nie jest jeszcze sobą po kontuzji. Zeszłotygodniowy półfinał w Sofii sprawił, że do Holandii nie przyjechał w najlepszej formie fizycznej. Ku uciesze gospodarzy wykorzystał to ich zawodnik – Tallon Griekspoor posiadający dziką kartę. Pierwszy set ułożył się po myśli trzykrotnego mistrza Wielkiego Szlema, ale już kolejne dwa padły łupem niesionego przez kibiców Holendra.
Nie zawiódł za to drugi z Helwetów i zarazem główny faworyt imprezy – Roger Federer. W swoim meczu otwarcia nie dał większych szans Rubenowi Bemelmansowi. W całym meczu Belg zdołał ugrać z wielkim mistrzem raptem trzy gemy. Maestro zrobił więc pierwszy krok do powrotu na szczyt rankingu ATP. Do zdetronizowania Rafy Nadala potrzebne mu jest osiągnięcie w Rotterdamie półfinału. Nie jest to jakiś wygórowany warunek, ale w sporcie niczego nie można być pewnym (no może poza triumfem Rogera w Wimbledonie).
Udanie występ w turnieju rozpoczął także Grigor Dimitrov. Rozstawiony z dwójką zawodnik nie oddał seta Yuichi Sugicie. Japończyk postawił jednak trudne warunki i zwłaszcza w drugim secie napsuł faworytowi sporo krwi.
Część zawodników ma już za sobą dwie wygrane w Rotterdamie w 2018 roku. Nieoczekiwanie wśród nich znalazł się Andreas Seppi. Włoch zaskakująco łatwo rozprawił się z zawodnikiem, który typowany był do popsucia planów Federera. Alexander Zverev na początku sezonu zdecydownie nie może jednak odnaleźć formy. W starciu z Włochem nie był w stanie wygrać seta, a licznik wygranych przez niego gemów zatrzymał się na 7. Na pewno więc nie wyprzedzi w rankingu Marina Cilicia i nie wróci na podium.
Jak burza drugą rundę pokonali za to Tomas Berdych i David Goffin. Czech stracił tylko trzy gemy w pojedynku z Victorem Troickim, a tylko jednego więcej w starciu z pierwszą rakietą Belgii ugrał Feliciano Lopez.
Z turniejem gry podwójnej pożegnał się już niestety Marcin Matkowski. Wraz z Aisamem-ul-Haq Qureshim przegrali starcie z Pierre-Hugues Hebertem i Nicholasem Mahutem. W grze nadal są Łukasz Kubot i Marcelo Melo, którzy w ćwierćfinale zagrają z Ivanem Dodigiem i Rajeevem Ramem.
Autor: Michał Buczek – Redaktor Naczelny