ATP Waszyngton: rozstawieni przegrywają
MichalNie był to udany dzień dla głównych faworytów turnieju ATP w Waszyngtonie. Dwóch z nich musi już pakować walizki.
Najwyżej rozstawiony w stolicy USA jest Dominic Thiem. Niestety dla jego kibiców trzecia runda okazała się być ostatnią. Pogromcą Austriaka okazał się Kevin Anderson. Zawodnik z RPA udanie wszedł mecz dość pewnie wygrywając pierwszego seta. Dwa kolejne rozstrzygały się w tie-breakach. Najpierw minimalnie lepszy okazał się faworyzowany Thiem, ale w decydującym momencie górą był zawodnik grający z numerem piętnaście przy nazwisku.
Z turniejem żegna się także Grigor Dimitrov. Bułgar został zaskakująco łatwo pokonany przez Danila Medvedeva. Rosjanin oddał swojemu rywalowi tylko 6 gemów. Grigor słabo zagrał zwłaszcza w drugim secie kiedy to tylko dwukrotnie potrafił wygrać gema. Takie wejście w sezon kortów twardych na pewno nie napawa optymizmem.
Lepiej poszło innym faworytom. Kei Nshikori w najciekawiej zapowiadającym się meczu pokonał Juana Martina del Potro. Japończyk do zwycięstwa potrzebował tylko dwóch setów. Widać, że Argentyńczyk daleki jest od swojej najwyższej dyspozycji.
Milos Raonic w pierwszym secie miał bardzo duże problemy ze złamaniem oporu doświadczonego Marcosa Baghdatisa. Wygranie seta udało mu się dopiero po tie-breaku, ale na szczęście dla Kanadyjczyka był to moment zwrotny tego meczu. W drugim secie Cypryjczyk nie dał bowiem rady utrzymać tak wysokiego poziomu i poległ 3-6.
Alexander Zverev w dwóch setach uporał się z Tennysa Sandgrena. Zwycięstwo nad Amerykaninem nie przyszło jednak łatwo ponieważ zawodnik gospodarzy w obu setach bronił się niemal do samego końca. W decydujących momentach Niemiec pokazał jednak więcej umiejętności i opanowania i awansował do kolejnej rundy.