Australian Open: Majchrzak przegrał ze zdrowiem

Michal
majchrzak melbourne

„Szansa…aj Jezus Maria” – tak kiedyś mecze polskiej reprezentacji komentował Dariusz Szpakowski. Dzisiaj swoją olbrzymią szansę miał Kamil Majchrzak, ale niestety przegrał z własnym ciałem, które odmówiło mu posłuszeństwa.

Kiedy grasz z czołowym zawodnikiem ATP to masz dwa wyjścia. Albo się spalasz i oddajesz mecz do walki, albo wznosisz się na wyżyny i psujesz mu tyle krwi, żeby na długo zapamiętał twoje nazwisko. Kamil Majchrzak w starciu z Kei Nishikorim podążał tą drugą ścieżką. Niewiele zabrakło, a sprawiłby największą sensację w tym turnieju.

Polak nie przestraszył się utytułowanego rywala, który w 2014 roku grał w finale US Open. Kapitalne zagrania, agresywna gra i wysoka skuteczność charakteryzowała grę piotrkowianina. Dzięki dobremu serwisowi wygrywał swoje gemy, a także nieoczekiwanie przełamał swojego przeciwnika. Na tablicy pojawił się wynik 5-2, a następnie 6-3 dla zawodnika, który musiał przebijać się przez kwalifikacje.

Podobnie gra wyglądała w drugim secie. Japończyk nadal nie mógł znaleźć sposobu na świetnie dysponowanego Polaka. Ponownie stracił podanie, ale w momencie gdy Majchrzak serwował w 10 gemie po zwycięstwo zadrżała mu ręka i Nishikori wykorzystał swoją szansę. Wydawać się mogło, że teraz pójdzie za ciosem i piękny sen Kamila się skończy, ale w tie-breaku ponownie to on był górą. W setach prowadził już 2-0, a Kei wydawał się nie wiedzieć co się dzieje na korcie.

W tym momencie zaczęły się jednak problemy naszego reprezentanta. Miał problemy nie tyle ze swoją grą, co ze swoim ciałem. Zaczęły pojawiać się skurcze i Kamil z trudem poruszał się po korcie. Walczył o przetrwanie, ale Nishikori nie zamierzał okazywać litości i brutalnie odrabiał straty. W trzeciej partii wygrał wszystkie gemy, a w czwartej triumfował 6-2. Przy prowadzeniu Azjaty 3-0 w decydującej partii Majchrzak zrezygnował z dalszej gry i poddał pojedynek.

Po tym meczu Kamil na pewno czuje ogromny niedosyt. Grał bowiem świetnie i zdominował czołowego zawodnika rankingu. Szansę na życiowy sukces zaprzepaściły mu jego własne nogi, które odmówiły posłuszeństwa. Może być jednak dumny ze swojej postawy, a ten mecz na pewno zaprocentuje w przyszłości. Polak pokazał bowiem, że potrafi grać naprawdę świetnie.

Nie dojdzie więc do polskiego pojedynku w Australii. Nishikori zagra bowiem z pogromcą Huberta Hurkacza – Ivo Karloviciem.

Australian Open – pierwsza runda gry pojedynczej:
K. Nishikori (8) – K. Majchrzak (Q) 3-6, 6-7(6), 6-0, 6-2, 3-0 i krecz Majchrzaka

Autor: Michał Buczek – Redaktor Naczelny

Spodobał Ci się ten artykuł? Polub go na Facebooku

Wykorzystujemy pliki cookies w celu prawidłowego działania, korzystania z narzędzi analitycznych i marketingowych oraz zapewniania funkcji społecznościowych. Szczegóły znajdziesz w Polityce prywatności. W przypadku braku zgody na wykorzystywanie plików cookies, należy dokonać zmiany ustawień dotyczących zapisu plików cookies. Czy zgadzasz się na wykorzystywanie plików cookies? Tak, zgadzam się