Australian Open oczami byłej zawodniczki
MichalWszyscy widzimy jak wygląda turniej Wielkiego Szlema pokazywany w telewizji. Dzięki rozmowie z Magdaleną Kiszczyńską możemy dowiedzieć się jak ten wielki świat wygląda od środka.
Magdalena Kiszczyńska to była zawodowa tenisistka, która w swojej karierze wygrała 21 turniejów ITF, została także Mistrzynią Europy oraz Mistrzynią Polski. Podczas występów w juniorskich turniejach wielkoszlemowych oraz seniorskich imprezach WTA poznała tenisowy światek od środka i właśnie o tym opowiedziała nam w wywiadzie.
M. B. Po zakończeniu kariery zawodniczej zniknęłaś z radarów kibiców. Co się z Tobą działo od tamtego czasu?
M. K. Po zakończeniu kariery zawodniczej w 2012r, zajęłam się pracą trenerską. Do tej pory prowadziłam kilka zawodniczek oraz zawodników, a jednego z nich udało mi się doprowadzić do pierwszej „5″ młodzików w Polsce. Jako trener realizuję się w 100%, gdyż zdobyte doświadczenia i umiejętności z radością przekazuję młodym adeptom tenisa. Jednak nie odstawiłam zupełnie rakiety tenisowej do kąta, ponieważ co roku gram tzn. Ligii, czyli drużynowe otwarte mistrzostwa Austrii, Francji oraz Niemiec.Także na nudę i stagnację nie narzekam.
Trwa właśnie Australian Open, a turniej wkracza w decydującą fazę. Jak oceniasz występ naszej Agnieszki Radwańskiej?
Agnieszka Radwańska to klasa sama w sobie. Pamiętam ją jeszcze z czasów juniorskich, gdy rywalizowałyśmy ze sobą. Od tego czasu Isia wskoczyła na kosmiczny poziom, być może nieosiągalny dla polskich graczy jeszcze przez wiele lat. Dochodząc do półfinału, po raz kolejny udowodniła, że należy do ścisłej światowej czołówki. Potwierdzając tym samym, że jest najwybitniejszą polską tenisistką wszech czasów.
Turniej wielkoszlemowy to wielka impreza sportowa trwająca dwa tygodnie. Jak przygotowywać się na takie granie?
Do turniejów wielkoszlemowych nie da się przygotować w 2-3 tygodnie. Jest to praca nad ciałem i psychiką przez wiele lat. Jednak jeśli chodzi o Wielki Szlem na Antypodach, to przygotowania opierają się głownie na treningach w podobnych warunkach atmosferycznych, czyli przede wszystkim w wysokich temperaturach. Gdy temperatura sięga 40 stopni w cieniu, nie sposób wygrać 3 setowego pojedynku, a tym bardziej całego turnieju bez odpowiedniej adaptacji organizmu.
Można podać przykład Federera, który do Australian Open przygotowuje się w Dubaju, a gdy temperatura spada poniżej 30 stopni, to korzysta z hali tenisowej, w której podkręca się klimatyzację do temperatur panujących w Melbourne.
Z turniejem związane są także liczne imprezy towarzyszące. Mogłabyś powiedzieć nam jak to wygląda od strony zawodnika?
Jeśli chodzi o imprezy towarzyszące, to często są to różnego rodzaju akcje charytatywne jak np. „Kids Day” podczas Australian Open. Niejednokrotnie zapraszane są również gwiazdy show biznesu z legendami tenisa, które rozgrywają mecze deblowe. Wszystko po to, by jeszcze bardziej uatrakcyjnić główną imprezę. Wielu zawodników z pierwszej „10″ robi to z przyjemnością, gdyż jest to okazja, by pokazać się na korcie z trochę innej, zabawniejszej strony.
Z imprez największym zainteresowaniem mediów cieszą się tzw. players party. Poza sesjami zdjęciowymi jednak niewiele informacji wycieka do mediów. Uchyl rąbka tajemnicy na temat zabawy zawodniczek podasz takiej imprezy.
Players Party jest to bardziej okazja, przede wszystkim dla kobiet, by pokazać się w innym stroju niż sportowe sukienki, krótkie spódniczki i sportowe buty, w których tenisistki spędzają 90% swojego życia. Taka impreza towarzysząca jest doskonałą okazją, żeby się pokazać reporterom i innym osobom z otoczenia w sukienkach wyjściowych, szpilkach oraz makijażu.
Wbrew temu co nazwa wskazuje, nie jest to żadna wielka impreza, w której sportowcy tańczą i piją do białego rana. Jest to bardziej spotkanie w charakterze bankietu przy muzyce puszczanej przez DJ a.
Kibice mogą oglądać gwiazdy światowego tenisa tylko w telewizji. Ty miałaś okazję część z nich poznać osobiście. Jakie one są prywatnie? Tworzą się jakieś przyjaźnie między zawodniczkami?
Mam bardzo dobre wspomnienia z kontaktów z kilkoma zawodniczkami. Bardzo sympatyczne okazały się Caroline Wozniacki, Flavia Pennetta, Petra Kvitova, Svetlana Kuznetsova….
Nigdy nie zapomnę, gdy podczas mojego pierwszego zawodowego turnieju WTA w szatni podeszła do mnie Flavia Penetta i z uśmiechem przywitała mnie słowami: Welcome to our world.
Ale nie wszystkie zawodniczki są takie miłe. Bo tak naprawdę między nami wszystkimi jest rywalizacja i walka o punkty i co tu dużo mówić o pieniądze.
Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiał Michał Buczek