Australian Open: połowiczny sukces
MichalZe zmiennym szczęściem pierwszego dnia rywalizacji w Australian Open zaprezentowały się polskie singlistki. Swoje mecze rozegrały dwie Magdy, ale tylko jedna z nich awansowała do drugiej rundy.
Magda Linette w pierwszej rundzie mierzyła się z Jennifer Brady. Amerykanka przed tym meczem była sklasyfikowana nieco wyżej od naszej zawodniczki, ale różnica wynosiła tylko 9 pozycji. Zapowiadało to zacięty pojedynek i taki też był. W pierwszym secie zdecydowanie lepiej prezentowała się wyżej notowana zawodniczka. Poznanianka już w gemie otwarcia straciła podanie co nie było dobrym prognostykiem. Problem z regularnością kosztował naszą zawodniczkę jeszcze dwa breaki. Na szczęście Brady nie wykorzystała okazji do wygrania do zera i również oddała serwis. Set zakończył się wynikiem 6-2 dla Amerykanki.
W drugiej partii Linette wskoczyła na wyższy poziom. Zaczęła grać dokładniej i przede wszystkim ograniczyła liczbę błędów. Sprawiła tym, że jej rywalka zaczęła mieć kłopoty. W pierwszym gemie Brady jeszcze się obroniła, ale w najważniejszym momencie nie wytrzymała ciśnienia popełniając podwójny błąd przy piłce setowej. Mieliśmy więc remis i nowe rozdanie. Na całe szczęście Magda kontynuowała swoją dobrą grę. Rozrzucała rywalkę po korcie i zdobywała przewagę. Przełamanie na 3-1 pozwoliło jej na nieco spokojniejszą grę. Nie wykorzystała swojej szansy w ósmym gemie kiedy to zmarnowała pierwszego meczbola. Kolejne dwie okazje na zamknięcie meczu nastąpiły w gemie 9 przy podaniu Polki. Udało jej się zakończyć spotkanie za czwartą okazją, ale najważniejsze, że w swoim trzecim występie w Melbourne udało jej się w końcu przejść pierwszą rundę.
Kolejną przeszkodą będzie Daria Kasatkina lub Anna Karolina Schmiedlova.
Debiut w głównej drabince zaliczyła także Magdalena Fręch. Zawodniczka z Łodzi wykonała swój plan minimum na pobyt w Melbourne czyli awansowała do turnieju głównego. Skala trudności poszła jednak mocno do góry bowiem jej rywalką była Carla Suarez Navarro czyli zawodniczka bardzo mocna i bardzo groźna. Wszystko zaczęło się fenomenalnie dla naszej zawodniczki. Nie mająca nic do stracenia i grająca bez kompleksów Fręch szybko przełamała rywalkę i wyszła na prowadzenie 3-1. Hiszpanka niestety zdołała wyrównać stan meczu i na tablicy pojawił się wynik 5-5. W końcówce jednak górę wzięło doświadczenie Suarez, która najpierw przełamała Polkę, a następnie zakończyła seta.
Przebieg pierwszej odsłony zdeprymował nieco Magdę, która na otwarcie drugiego seta straciła serwis. Trzy szanse na re-breaka w czwartym gemie zostały przez nią zmarnowane, ale nawet to nie sprawiło, że debiutanka złożyła broń. W szóstym gemie dopadła Hiszpankę przy jej serwisie i wyrównała na 3-3. Niestety od tego momentu gemy zdobyała już tylko Suarez, która wygrała 6-3, a cały mecz w dwóch setach. Po swoim debiucie w Wielkim Szlemie Magdalena Fręch może jednak chodzić z podniesioną głową i z optymizmem wyglądać kolejnych występów na największych arenach świata.
Australian Open – pierwsza runda gry pojedynczej:
M. Linette – J. Brady 2-6, 6-4, 6-3
M. Fręch (Q) – C. Suarez 5-7, 3-6
Autor: Michał Buczek – Redaktor Naczelny