Barclays ATP World Tour Finals – jak z formą zawodników?
admin
Przed rozpoczęciem gier warto spojrzeć, jak zawodnicy prezentowali się na przestrzeni sezonu.
Wiemy już, jak zostali podzieleni najlepsi tenisiści tego sezonu. Do pierwszej grupy trafili: Roger Federer, Novak Djokovic, Tomas Berdych oraz Kei Nishikori. Nie da się ukryć, że w tym składzie można wskazać głównych faworytów do wyjścia. W drugiej grupie znaleźli się natomiast Andy Murray, Stan Wawrinka, Rafa Nadal i David Ferrer. Tu już trudniej wytypować, kto awansuje.
Przed rozpoczęciem gier warto spojrzeć, jak zawodnicy prezentowali się na przestrzeni sezonu. Nie będzie zaskoczeniem, jeśli na głównego faworyta imprezy wskażemy Novaka Djokovica. Serb broni zeszłorocznego zwycięstwa i na pewno nie zabraknie mu odpowiedniej ilości motywacji. Sześć turniejów rangi Masters i trzy Wielkie Szlemy – to świadczy o wybitnej formie w tym sezonie i braku rywala, który mógłby Serba powstrzymać. Szansy w starciu z liderem rankingu trzeba więc upatrywać w doskonałej formie dnia. Djokovic przekonał się o tym, doznając bolesnej porażki przeciwko Wawrince w trakcie French Open. Sytuacja wydawała się idealna – Nadal wyrzucony z turnieju, po drugiej stronie siatki przeciwnik, który nie czuje się najlepiej na mączce, jaki był rezultat – wszyscy dobrze wiemy.
Roger Federer w zasadzie powinien uznać ten sezon za udany. Niestety, z perspektywy Szwajcara chodzi teraz o wygrywanie Wielkich Szlemów, a tych kolejny raz zabrakło. Jeden Masters i pięć mniejszych turniejów to nie jest zły wynik, biorąc pod uwagę wiek Rogera. Najbardziej bolą jednak przegrane finały na Wimbledonie i US Open. Problem Federera nazywa się Djokovic – największy rywal w tym sezonie, który przekreślał nadzieje na poprawienie wielkoszlemowego dorobku. Nie można jednak przekreślać jego szans. Roger lubi grać na tej nawierzchni pod dachem, a w potencjalnym spotkaniu z Serbem, jak zwykle, decydować będą detale. Obecność Federera w najlepszej ósemce to z jednej strony pokaz, jakim mistrzem jest Szwajcar, ale z drugiej obnaża to słabość młodych i dobrze zapowiadających się tenisistów, którzy często dostawali od Rogera tenisowe lekcje.
W pierwszej grupie Tomas Berdych oraz Kei Nishikori będą musieli wejść na najwyższy poziom, żeby powalczyć, zwłaszcza z Serbem. Federerowi może przydarzyć się słabszy dzień, który przy umiejętnym rozegraniu spotkania obaj mogą wykorzystać. Czech wygrał w tym roku dwa turnieje, ale od trzech lat to u niego norma. Nishikori zdobył o jeden tytuł więcej. Wygląda na to, że ich bezpośredni pojedynek może zadecydować o tym, czy któryś z nich wyjdzie z grupy. Japończyk musi wreszcie udowodnić swój talent zdobywając duży tytuł.
W kolejnej grupie sytuacja nie jest aż tak klarowna. Andy Murray wskoczył na drugie miejsce w rankingu, wygrał dwa turnieje Masters i zaliczył dobrą część sezonu, który wygląda lepiej niż poprzedni. Od Szkota wymaga się jednak więcej – obecność w finałach wielkoszlemowych imprez to minimum. Maksimum to zwycięstwo. W tym roku Murray dotarł do finału tylko w Australian Open. Czy Szkota można uznać za faworyta grupy? Znalazł się w niej przecież Stanislas Wawrinka, triumfator z French Open, zmotywowany na tyle, by sięgnąć po triumf. Gra Szwajcara zależy od dyspozycji w danym dniu, wtedy rosnąca wraz z trwaniem meczu pewność siebie umożliwia mu wygrywanie nawet najtrudniejszych punktów, a serwis dostarcza spokój i pewność w ciężkich momentach. Wielokrotnie jednak widoczna była u niego utrata koncentracji, skutkująca prostymi błędami i złymi decyzjami. Murray takie sytuacje potrafi wykorzystywać.
W tej stawce najbardziej zaskakuje obecność Davida Ferrera. Hiszpan znany jest ze swojej waleczności i doskonale wykorzystuje obrany styl gry oparty na kontrataku. Pięć wygranych turniejów stanowi dobrą prognozę przed starciami. Największą niewiadomą pozostaje jednak forma Rafaela Nadala. Najsłabszy od lat sezon w wykonaniu Hiszpana nie nastraja pozytywnie jego fanów. Zniknęła gdzieś znakomita motoryka i poruszanie się po korcie. Szwankuje forehand – jego kluczowa broń, upadł ostatni bastion w Paryżu, nawet Federer zdołał z nim ostatnio wygrać. Nie można jednak zapominać, że to ciągle groźny przeciwnik, który gdy się przełamie, może wrócić do wygrywania z najlepszymi. Jeśli wyjdzie z grupy, jego motywacja wzrośnie.
Na koniec trzeba jeszcze podkreślić, że czterech zawodników to tenisiści mający trzydzieści, bądź więcej, lat. Gdzie są młodzi zawodnicy, powoli zastępujący odchodzącą generację? Ten fakt powinien niepokoić, zwłaszcza dlatego, że nie widać dzisiaj takiego tenisisty, który byłby osobowością – zawodowe rozgrywki robią się niestety coraz bardziej jednolite. Jednak już od poniedziałku zagrają mistrzowie stanowiący zaprzeczenie tego stanu rzeczy. Tegoroczne Finały zapowiadają się na pełne emocji, odpowiedzą też na wiele pytań – czy Djokovic potwierdzi niesamowity sezon? Czy Nadal jest w stanie wrócić do wygrywania? Czy Federer zdoła wreszcie pokonać Serba w meczu o najwyższą stawkę?
Źródło:
www.atpworldtour.com
Autor: M.K- Zastępca Redaktora Naczelnego
