Bernard Tomic aresztowany
admin
Tomic narozrabiał w hotelu
Nie każdy tenisista jest aniołkiem na korcie jak i poza nim. Każdy z nich jest także tylko człowiekiem więc ma prawo popełnić błąd. Taki właśnie popełnił Bernard Tomic (25 ATP).
Podczas swojego pobytu w Miami w pokoju hotelowym Australijczyka musiała interweniować policja. Jak podało oficjalne konto na Twitterze powodem interwencji miało być zakłocanie ciszy nocnej przez Tomicia, który zbyt głośno puszczał muzykę w okresie obowiązywania ciszy nocnej. Incydent miał miejsce w Hotelu W 15 lipca.
Zakłócanie ciszy nocnej nie było jednak powodem zatrzymania. Tomic został zabrany do aresztu za „stawianie oporu względem funkcjonariusza, ale bez użycia przemocy” . Jak tłumaczy zaistniałą sytuację sam Tomic?:” To była zdecydowanie moja wina. Popełniłem błąd. Przepraszam policję za zamieszanie jakie wywołałem i cieszę się, że nikomu nic się nie stało”- przyznawał Australijczyk. Raport policyjny zawierał jednak dalsze zarzuty. Sprawca nie otworzył drzwi na wezwanie ochrony i nie zastosował się do polecenia ściszenia muzyki. „Tak to prawda, ale nie uważam, żeby muzyka była zbyt głośno. Jak przyszedł za pierwszym razem to spałem więc nie słyszałem. Nie był zadowolony gdy przyszedł za drugim razem, a później przyszedł już z policją. Nie zdążyłem nawet spakować swoich rzeczy”- opisuje incydent Tomic.
Bernard Tomic jest jeszcze bardzo młodym zawodnikiem, a młodość ma swoje prawa, które czasem powodują pojawienie się podobnych problemów. Ważne jednak, żeby potrafić wyciągnąć z nich wnioski i przeprosić za swoje zachowanie. Drugi warunek Tomic spełnił, a czas pokaże czy wyciągnął wnioski.
Autor: michaldinho
Źródło: Sky Sports, Daily Mail