Czarne chmury nad Berdychem
Michal
Lionel Messi, David Cameron, Pedro Almodovar i Tomas Berdych. Cała czwórka to bardzo znane nazwiska. Co może jednak łączyć gwiazdy sportu z brytyjskim premierem i słynnym reżyserem? Wszyscy oni widnieją w Panama Papers.
Świat tenisa nierozerwalnie związany jest z wielkimi pieniędzmi. Nie może zatem dziwić, że tenisiści szukają sposobu na „optymalizację podatkową” swoich dochodów. W tym celu Karolina Woźniacka wyprowadziła się ze słynącej z wysokich danin na rzecz państwa Danii i przeprowadziła się do mocno liberalnego Monako. Jest to oczywiście całkowicie legalne działanie, ale spotkało się z ostrą krytyką Karoliny w Kopenhadze. Również Roger Federer mieszka w bardzo przyjaznym podatkowo kantonie Szwajcarii.
Jak twierdzi Międzynarodowe Konsorcjum Dziennikarzy Śledczych o krok dalej ze swoją optymalizacją poszedł Tomas Berdych czyli aktualnie siódmy tenisista rankingu ATP. Wg Doniesień ICIJ miał on współpracować z kancelarią Mossack Fonseca z siedzibą w Panamie. Spółka ta miała pomagać swoim klientom zakładać firmy-słupy w raju podatkowym jakim jest to maleńkie państwo w Ameryce Środkowej. W niektórych krajach traktuje się to jakie pranie pieniędzy, które już jest przestępstwem większego kalibru.
Z prawnego punktu widzenia zakładanie takich spółek jest przestępstwem za które grozi nawet kara pozbawienia wolności. Trudno spodziewać się, żeby w razie udowodnienia winy Berdycha spotkała aż taka kara, ale na pewno zbiorą się nad nim czarne chmury i będzie musiał sporo zapłacić za taką współpracę.
Najbogatsi zawsze kombinowali, kombinują i będą kombinować. Właśnie dzięki takiemu podejściu są w tym miejscu, w którym teraz się znajdują. Jeśli trzeba będzie ponieść konsekwencje swoich działań to na pewno mają takie ryzyko wkalkulowane w koszty swojej działalności.
Autor: Michał Buczek- Redaktor Naczelny