Davis Cup: Argentyna- Belgia 2:1
admin
UK – Australia 2:1
Emirates Arena w Glasgow dziś po prostu odleciała,a to za sprawą braci Murray, którzy po czterogodzinnym boju pokonali Samuela Grotha występującego wraz z legendarnym Lleytonem Hewittem. Ciężko opisywać ten pojedynek, gdyż opiewał w tyle niespodziewanych zwrotów akcji, że taki scenariusz mógłby wypracować tylko Alfred Hitchcock. Dla Brytyjczyków zaczęło się fatalnie, bowiem bracia nie ‘’zaskoczyli’’ od początku i pierwszego seta przegrali 4-6. W drugiej jednak partii dotarło do nich, o co grają i błyskawicznie odrobili straty wygrywając w gemach 6-3. Następna odsłona przyniosła niesłychane emocje. Kangury wyszły już na prowadzenie 3-0 i roztrwoniły tą przewagę niczym ich wczorajszy reprezentant – Tomic. Wypuścili z rąk prawie pewne zwycięstwo i przegrali 6-4. Wydawać by się mogło, że bracia zapanowali już nad tym wszystkim i spokojnie dowiozą to zwycięstwo. Nic jednak bardziej mylnego, bo mimo przełamania w kluczowym momencie na 6-5, przegrali IV partię w tie breaku.
Tie break setowy był potrzebny zatem do wyłonienia zwycięzców. W nim gospodarze okazali się lepsi i wygrali 6-4, a całe spotkanie 3-2(4:6,6:3,6:4,6:7,6:4). Dzięki temu poczynili milowy krok w stronę finału. Jutro kolejny dzień zmagań i potrzeba Brytyjczykom już tylko jednego zwycięstwa, by awans stał się faktem.
W przeciwieństwie do wczoraj, takich samym rozstrzygnięć co na Wyspach nie mieliśmy w Brukseli. Tam gospodarze zamiast przybliżyć, to oddali się od finału. Co prawda również po męczącej batalii, ale jednak przegrali i to 1-3(2:6,6:7,7:5,6:7). Argentyńska para Berlocq/Mayer w duecie okazała się za mocna dla tandemu Bemelmans/Darcis i to ona w niedziele może postawić kropkę nad ‘’i’’, bowiem w tej rywalizacji jest już 1-2 dla Argentyńczyków.
Ciąg dalszy nastąpi.
Autor: Jarek Stankowski