Davis Cup: ćwierćfinały czas zacząć
adminDavis Cup wkracza w decydującą fazę rozgrywek. Osiem najlepszych, tenisowych reprezentacji powalczy w ten weekend o cztery półfinałowe miejsca.
W pierwszym pojedynku po przeciwnych stronach siatki staną Belgia oraz Włochy. Największym „drapieżcą” w drużynie gospodarzy jest Steve Darcis, który zgodnie ze swoim przydomkiem „Rekin”, walcząc dla reprezentacji, połyka kolejnych przeciwników bez litości. W ostatnim pojedynku z Niemcami to właśnie on zapewnił Belgom miejsce w ćwierćfinale. Włochów czeka ciężka przeprawa zwłaszcza, że ich reprezentacja zostanie osłabiona nieobecnością Fabio Fogniniego. Mimo to Włosi nie tracą rezonu i czekają na pojedynek na nielubianej twardej nawierzchni.
Kolejną parę ćwierćfinalistów tworzą prawdziwe tenisowe potęgi i najbardziej utytułowane reprezentacje w historii Davis Cup. Amerykanie, którzy już 61 razy meldowali się w finale rozgrywek będą musieli zmierzyć się z Australijczykami, którzy mają na swoim koncie 47 finałów. Statystyki w roli faworyta stawiają reprezentację z Ameryki Północnej, która z 47 pojedynków zwyciężyła w 26 starciach. Zeszłoroczny pojedynek na kortach Kooyongu również zakończył się sukcesem reprezentacji amerykańskiej. W tym starciu gigantów wszyscy liczą na występ Nicka Kyrgiosa, który w ostatnich turniejach pokazuje wielką sportową moc. Australijczyk sam przyznaje, że znajduje się w najlepszym punkcie swojej kariery, więc być może to on przechyli szalę zwycięstwa na stronę swojej reprezentacji na kortach w Brisbane.
Trzecie starcie zapowiada się równie ciekawie, bo w sportowym pojedynku zmierzą się najlepsze reprezentacje europejskie. Brytyjczycy po najwyższe trofeum w Davis Cup sięgali 10-krotnie, natomiast Francuzi wygrywali te zacne rozgrywki 9 razy. Na kortach w Rouen obie reprezentacje wystąpią jednak bez swych największych gwiazd. W składzie reprezentacji Wielkiej Brytanii nie wystąpi Andy Murray, a Trójkolorowi będą musieli powalczyć o zwycięstwo bez swoich największych gwiazd Jo-Wilfrieda Tsongi, Gaela Monfilsa, Richarda Gasqueta i Gillesa Simona. Wygląda więc na to, że czeka nas zacięty i wyrównany pojedynek, w którym zwycięstwo będzie wynikiem dyspozycji dnia.
W ostatnim ćwierćfinale zagrają reprezentacje Serbii i Hiszpanii. Tym pojedynkiem do gry po urazie łokcia ma wrócić Novak Djokovic, którego marzeniem jest doprowadzenie Serbii do pierwszego od 2013 roku półfinału Davis Cup. Ma na to całkiem realne szanse, gdyż Hiszpanie wystąpią w Belgradzie bez swoich największych armat, Rafaela Nadala, Fernando Verdasco, Davida Ferrera oraz Feliciano Lopeza.
Autor: Anna Wasyliszyn