Davis Cup: Francuzi na prowadzeniu

W Pucharze Davisa nie ma łatwych spotkań. Przekonała się o tym najlepsza para deblowa wg rankingu ATP.

Po pierwszym, remisowym dniu sobota miała wyprowadzić jedną z drużyn na prowadzenie w starciu Czechy – Francja. Trójkolorowi wytoczyli najcięższe działa ponieważ postawili na niedawnych zwycięzców Wimbledonu - Nicolasa Mahuta i Pierre-Huguesa Herberta. Ich rywalami mieli być Radek Stepanek i Adam Pavlasek, ale kapitan Czechów Jaroslav Navratil zdecydował się na zmianę Pavlaska na Lucasa Rosola.

Pierwszy set to mocno jednostronne widowisko. Czesi starali się postawić faworytom, ale w najważniejszych momentach Francuzi byli o krok przed rywalami. W efekcie po 25 minutach Francuzi prowadzi 1-0, po wygraniu seta 6-1. Gospodarze niesieni dopingiem fantastycznych kibiców nie zamierzali jednak rzucać ręcznika i wzięli się do pracy. W drugiej partii Francuzi już nie dominowali, a w kluczowym momencie to Czesi zaliczyli przełamanie, dzięki czemu wyrównali stan meczu. Trzeci set to znowu dominacja Mahuta i Herberta, ale nie tak wyraźna jak na początku spotkania. Ostatecznie jednak wyszli na prowadzenie 2-1 i wydawało się, że teraz już muszą zakończyć ten mecz. Stepanek i Rosol byli innego zdania i kolejny raz dogonili rywali. W Trzyńcu zawodników czekał więc kolejny pięciosetowy pojedynek. Więcej sił oraz doświadczenia zaprezentowali faworyzowani Les Bleus i po trzech godzinach walki oddalili widmo niespodzianki.

Po dwóch dniach Francja więc zgodnie z ich planem prowadzi 2-1. W niedzielę zaplanowane są dwa single, ale już pierwszy pomiędzy Jirim Veselym, a Jo-Wilfriedem Tsongą może zamknąć rywalizację w tym ćwierćfinale. W razie wygranej Vesely’ego mecz rozstrzygną między sobą Lucas Pouille i Lucas Rosol. Może Czech zagra trzecią pięciosetówkę w ciągu weekendu? Emocji na pewno nie zabraknie.

Davis Cup- ćwierćfinał Grupy Światowej
Czechy – Francja 1-2
L. Rosol – J-W. Tsonga 6-4, 3-6, 4-6, 7-6(10), 6-4
J. Vesely – L. Pouille 6-7(2), 4-6, 5-7
R. Stepanek/L. Rosol – N. Mahut/P-H. Herbert 1-6, 6-3, 3-6, 6-4, 4-6

Autor: Michał Buczek – Redaktor Naczelny