Fed Cup: Polska w trzeciej lidze
Michal
Sprawdził się najczarniejszy scenariusz meczu Polska – Tajwan. Polki poniosły sromotną klęskę i w przyszłym sezonie zagrają w Grupie I Strefy Euroafrykańskiej.
Po pierwszym dniu sytuacja nie była zła. Na tablicy wyników widniał remis 1-1 i wszystko mogło się jeszcze zdarzyć. W pierwszym niedzielnym meczu na korcie pojawiły się Paula Kania i Ya-Hsuan Lee. Wszystko rozpoczęło się po myśli biało-czerwonych bowiem pierwszy set zakończył się pewnym zwycięstwem tenisistki z Sosnowca. Niestety później do głosu zaczęła dochodzić Lee. W drugiej partii to ona była lepsza o jedno przełamanie. Wiele emocji i zmian sytuacji mieliśmy w decydującym secie. Po 12 gemach był remis i stało się jasne, że zawodniczki grać będą do dwóch gemów przewagi. Więcej zimnej krwi zachowała Tajwanka i jej reprezentacja mogła cieszyć się z prowadzenia.
Polska – Tajwan 1-2
P. Kania – Y-H. Lee 6-2, 3-6, 7-9
Ponownie wielka presja spoczęła więc na barkach młodziutkiej Magdaleny Fręch. Tym razem presja była jeszcze większa ponieważ porażka oznaczała przegranie całego meczu. Polka zaczęła nerwowo, a jej rywalka – Ching-Wen Hsu prezentowała naprawdę bardzo solidny tenis. W efekcie pierwszy set zakończył się jej łatwym zwycięstwem 6-2. Sytuacja reprezentacji Polski stawała się niemal beznadziejna. Fręch na szczęście pokazała, że nie poddaje się tak łatwo i dzięki przewadze przełamania wyrównała stan pojedynku. W decydującym secie znowu byliśmy świadkami roller-coastera. Przewaga przechodziła raz w ręce Polki, a raz na stronę Tajwanki. Serwis nie był żadną bronią w tym momencie meczu. Po raz kolejny to zawodniczki z Azji wykazały się większą odpornością psychiczną i kolejny pojedynek zakończył się po ich myśli. Porażka Magdaleny Fręch oznaczała porażkę Polski i historyczny awans drużyny Tajwanu do Grupy II Światowej.
Polska – Tajwan 1-3
M. Fręch – C-W. Hsu 2-6, 6-4, 3-6
Na zakończenie, mimo rozstrzygniętego meczu rozegrano jeszcze mecz deblowy. Była to okazja do debiutu w biało-czerwonych barwach dla Katarzyny Kawy. U jej boku stawiła się grająca kapitan Klaudia Jans-Ignacik. Ich rywalkami były Chin-Wei Chan i Chia-Jung Chuang. Pierwszy set to zdecydowana przewaga Azjatek, było widać brak zgrania u Klaudii i Katarzyny co przełożyło się na wynik. Pewne zwycięstwo Tajwanu 6-2. Lepiej było w drugiej partii, ale wystarczyło to tylko do tego, żeby doprowadzić do tie-breaka. W nim ponownie zdecydowanie lepsze były Tajwanki, triumfując do 1. Smutny koniec, smutnego weekendu dla Polski. Właśnie spadliśmy w czeluści tenisowego świata.
Polska – Tajwan 1-4
K. Jans-Ignacik/K. Kawa – C-W. Chan/C-J. Chuang 2-6, 6-7(1)
Autor: Michał Buczek- Redaktor Naczelny