Juan Martin Del Potro. Powrót z nadziejami na dobry sezon

admin
Del potro i rakieta

Czterysta dwudzieste. Takie miejsce w rankingu widnieje obok nazwiska Juan Martin Del Potro, byłej światowej „czwórki”. Niestety, nawracająca kontuzja nadgarstka ciągle komplikowała życie temu zawodnikowi, utrudniając mu rywalizowanie o najwyższe cele. Del Potro to przecież zwycięzca US Open i siedemnastu innych turniejów. To tenisista zasłużony i potrzebny w obecnym Tourze.

            Powrót po niemal rocznej przerwie był udany. W Delray Beach Argentyńczyk bez straty seta dotarł do półfinału, pokonując po drodze, między innymi, Jeremy’ego Chardy’ego. Całkiem nieźle, jak na zawodnika, który tyle czasu nie grał o stawkę. Kolejnym przystankiem miało być Acapulco, ale Del Potro poinformował o wycofaniu się z tej imprezy. Dla kibiców spora strata, ale z perspektywy sezonu, decyzja jak najbardziej zasadna.

            Argentyńczyk powiedział, że z forehandem i serwisem niemal wszystko jest już na swoim miejscu. Braki występują w szybkości, mocy i wytrzymałości – zdobyty czas prawdopodobnie zostanie poświęcony na chociaż częściowe naprawienie tych ubytków, niezbędnych do wejścia na odpowiedni tenisowy poziom.

            Taki zawodnik jest dzisiaj niezbędny i jeśli tylko uda mu się wrócić do najlepszych lat, to zawodowy tenis zyska kogoś, kto potrafi wygrywać z najlepszymi. I to nie okazjonalnie. Trzeba pamiętać, że Del Potro ma dwadzieścia siedem lat, a więc pozostało mu trochę czasu, żeby zgarnąć kilka trofeów. Agresywny, mocny forehand, silny serwis i zaskakująco dobre, przy tym wzroście, poruszanie się po korcie to spore atuty Argentyńczyka.

            Jego gra zawsze sprawiała wiele problemów przeciwnikom, ponieważ ten tenisista doskonale maskował kierunek swoich zagrań, zwłaszcza forehandem. Uderzał „z nadgarstka”, dodając do tego sporo siły swoim zagraniom. Niestety, atut stał się przyczyną problemów – przeciążenia były tak duże, że kończyły się kontuzjami i operacjami. Oby powrót do najwyższej formy znowu nie został okupiony urazem.

            Po turnieju w Delray Beach Del Potro awansował w rankingu o ponad sześćset miejsc. Kolejny przystanek to Masters 1000 w Indian Wells – oby po tej imprezie Argentyńczyk był coraz bliżej pierwszej setki, potem czołówki. Ktoś wreszcie musi postraszyć lidera rankingu. I nie tylko.

Źródła:

www.atpworldtour.com

www.tennisworldusa.org

Autor: M.K – Zastępca Redaktora Naczelnego

 

Spodobał Ci się ten artykuł? Polub go na Facebooku

Wykorzystujemy pliki cookies w celu prawidłowego działania, korzystania z narzędzi analitycznych i marketingowych oraz zapewniania funkcji społecznościowych. Szczegóły znajdziesz w Polityce prywatności. W przypadku braku zgody na wykorzystywanie plików cookies, należy dokonać zmiany ustawień dotyczących zapisu plików cookies. Czy zgadzasz się na wykorzystywanie plików cookies? Tak, zgadzam się