Legendy tenisa: #8 Steffi Graf
admin
Niewiele można wymienić tenisistek, które z takim spokojem rozgrywały swoje mecze.
Cicha, niemal chłodna postawa kontrastowała z zachowaniem jej rywalek, nie urządzała scen na korcie, starała się nie wzbudzać kontrowersji. Jedyne, co wzbudzała to aplauz publiczności po doskonałych zagraniach. Steffi Graf wie co nieco o tym, jak wygrywa się w tenisie. W końcu jest jedną z najwybitniejszych zawodniczek w historii dyscypliny.
Niemiecka tenisistka urodziła się w 1969 roku, na zawodowstwo przeszła już trzynaście lat później. Steffi bardzo szybko zaczęła ogrywać wyżej notowane od siebie zawodniczki – w 1985 roku doszła już do półfinału US Open, co przyniosło jej rozgłos w tenisowym świecie, a mówimy przecież o szesnastoletniej zawodniczce. W tym okresie nie odniosła żadnego triumfu w imprezach WTA, ponieważ w większości przypadków na jej drodze stawała Chris Evert, nie dała się pokonać również Martina Navratilova. Pierwszy triumf – w Hilton Head – przyszedł w 1986, Graf wreszcie zrewanżowała się amerykańskiej rywalce i wygrała 6:4, 7:5.
Po tym poszło już łatwiej. Jeszcze siedem triumfów nie pozostawiało złudzeń, że młoda reprezentantka Niemiec zaczyna się liczyć w meczach o najwyższą stawkę. Brakowało jednak sukcesów w Wielkich Szlemach. Choć finał US Open był blisko, to znowu lepsza okazała się Navratilova, która jednak musiała się o wiele bardziej napracować niż w ich zeszłorocznym spotkaniu. Od tego momentu rozwiązał się worek z tytułami. Rok 1987 przyniósł Graf pierwszy wielkoszlemowy triumf – na paryskich kortach Roland Garros. Zwycięstwo w wieku osiemnastu lat musiało robić wrażenie.
Steffi Graf dołożyła do tego kolejne dwadzieścia jeden zwycięstw w impreza Wielkiego Szlema. Prawdopodobnie byłoby ich więcej, gdyby nie kontuzja, ciągnąca się od 1995 roku. Dlatego ostatni sukces Niemki był tak spektakularny i stanowił zwieńczenie całej kariery. Przyszedł tam, gdzie Steffi zaczęła wygrywanie w imprezach tej rangi. Paryska publiczność w 1999 roku wyraźnie stała za Graff w pojedynku z ówczesnym numerem 1 – Martiną Hingis. Osiemnastoletnia reprezentantka Szwajcarii nie miała łatwo, ponosiły ją nerwy, rzucała rakietą, zachowywała się niesportowo. Była jednak trzy piłki od zwycięstwa w meczu. I przegrała 6:4, 5:7, 2:6. Wielka mistrzyni pokazała młodszej tenisistce, co znaczy spokój na korcie. W tym samym roku Niemka zakończyła zawodową karierę.
Od 2001 roku tworzy parę z jej kortowym przeciwieństwem – Andre Agassim. Steffi nie zapomniała też, że trzeba pomagać i już w 1998 roku założyła fundację „Children of Tommorow”, wspomagającą dzieci, które doświadczyły wojny, przemocy, straciły rodzinę. Jak sama podkreśliła, często rany pozostawione na psychice są o wiele poważniejsze niż te na ciele. Fundacja ma im przynosić lepszą przyszłość. Tak działa prawdziwa mistrzyni.
Źródła:
www.articles.latimes.com
www.wtatennis.com
www.grantland.com
www.steffi-graf.net
www.sports.jrank.com
Autor: M.K – Zastępca Redaktora Naczelnego