Podejście wynikowe vs podejście zadaniowe
Michal
Istnieje wiele różnych podejść do szkolenia tenisistów. Jedne są bardziej skuteczne, a inne charakteryzują się mniejszą skutecznością. Dzisiaj zastanowimy się czy bardziej opłaca skupiać się na wynikach czy na samorozwoju.
Poprzez komparatystykę omówimy podejście wynikowe do tenisa oraz podejście zadaniowe. Jeśli ktoś chciałby scharakteryzować podejście wynikowe jednym zdaniem to najprostszym byłoby napisać, że wartością nadrzędną jest wynik. W tej filozofii tenisa zawodnik ocenia swoje występy na podstawie zwycięstw i porażek. Jeśli zawodnik X pokonał zawodnika Y to oznacza, że X jest lepszym tenisistą. Jeśli wygrywam tzn. że jestem świetny i zagrałem dobry mecz. Analogicznie jak przegrałem oznacza to, że jestem beznadziejny, a moja gra była tragiczna. Nie trzeba być psychologicznym guru, żeby zobaczyć słabe strony tego podejścia. Polaryzuje ono zawodników na dwóch biegunach, są oni albo biali albo czarni. Eliminuje się tym samym istnienie wartości pośredniej, tzw. szarej strefy. Powoduje ono gorsze radzenie sobie ze stresem przedmeczowym. W sytuacji zerojedynkowej gdzie występuje tylko wóz albo przewóz częściej pojawiają się nieprzespane noce przed meczami, zesztywnienie mięśni na początku spotkań itp. Przez to wyniki osiągane przez takich zawodników są z reguły niższe niż ich rzeczywiste możliwości. Finalnie prowadzi to do obniżenia własnej samooceny.
Podejście zadaniowe jest bardziej racjonalnym i nazwałbym je bardziej życiowym. Słowem kluczem w tym przypadku jest postęp. Zawodnik ocenia swoją grę i wyniki na podstawie tego jak jego gra rozwinęła się od poprzedniego spotkania. Czy udało mu się wyciągnąć wnioski z własnych błędów i porażek. Jeśli lepiej kontrolowałem sytuację na korcie, lepiej realizowałem taktykę, którą założyłem sobie przed meczem to oznacza, że jestem lepszym zawodnikiem. Jeśli nie udało mi się osiągnąć zamierzonych efektów, to nie mogę być zadowolony ze swojej formy. W tym przypadku nie jest najważniejsze jakim wynikiem zakończył się mecz tylko jak ja się w nim zaprezentowałem. Najwięcej można nauczyć się z porażki, zwłaszcza jeśli przeciwnik był lepszy. Z perspektywy rozwoju lepiej grać z lepszymi od siebie i przegrywać wyciągając wnioski niż ogrywać „kelnerów” w celu budowania rankingu. Podejście zadaniowe powinno dominować podczas szkolenia młodych talentów.
Żadne z tych podejść nie występuje w formie „czystej” w praktyce. Trudno wyobrazić sobie, żeby zawodnik X skupiał się tylko na tym jaki wynik osiąga, a nie patrzył w ogóle na to jak gra. Z drugiej strony też trudno wyobrazić sobie zawodnika, który tylko pięknie przegrywa. Jak to bywa w życiu trzeba znaleźć złoty środek.
O tym, które podejście dominuje u danego zawodnika zależy oczywiście od jego psychiki i mentalności. Ogromne znaczenie ma też klimat motywacyjny, który zostanie omówiony w kolejnym tekście. Spróbujcie się zastanowić, które podejście reprezentujecie i czy aby na pewno jest to najlepsza dla Was droga. Połamania rakiet!
Autor: Michał Buczek- Redaktor Naczelny