Puchar Davisa: uniknąć zesłania
MichalJeszcze niedawno biało-czerwoni rywalizowali w Grupie Światowej Pucharu Davisa. Teraz muszą wygrać ze Słowacją, żeby nie spaść do trzeciej ligi światowego tenisa.
Patrząc na stan polskiego, męskiego tenisa występ w Grupie Światowej był rzeczą, która nie miała prawa się zdarzyć. Mecz ze Słowacją będzie jednak walką o to, żebyśmy nie znaleźli się praktycznie na tenisowym aucie. W aktualnym rankingu Davis Cup zajmujemy 133 miejsce czyli ostatnie a wyprzedzają nas takie „potęgi” jak Antigua i Barbuda, Rwanda czy Botswana. Lokata jest jednak pokłosiem kary nałożonej na naszą drużynę za nieregulaminową nawierzchnię w meczu z Argentyną. Jaka jest więc realna siła polskiej drużyny?
Wiele odpowiedzi da starcie ze Słowacją, które startuje już dzisiaj. Stawką tego meczu jest utrzymanie w Grupie I Strefy Euro-Afrykańskiej Pucharu Davisa. Rywale mają wyżej klasyfikowanych singlistów, ale Hubert Hurkacz i Kamil Majchrzak pokazywali już, że potrafią powalczyć z teoretycznie lepszymi od siebie zawodnikami. Nie ma też co przesadnie gloryfikować Słowaków. Zagrają oni bez swojego lidera czyli Martina Klizana. Norbert Gombos jest wprawdzie klasyfikowany w TOP 100, ale Kamil spokojnie może z nim powalczyć skoro dał radę pokonać np. Floriana Mayera. Andrej Martin jest na 172. miejscu więc nie jest na pewno jakimś wirtuozem, którego nie można pokonać. Mocną stroną powinien być polski debel. Z powodu kontuzji nie może wystąpić Marcin Matkowski, ale zastąpi go Mateusz Kowalczyk. Jest on wyżej w rankingu niż Józef Kovalik, a na naszą korzyść zdecydowanie działa obecność w kadrze Łukasza Kubota czyli mistrza Wimbledonu i czwartego deblisty świata.
Mecz zostanie rozegrany na kortach ziemnych zlokalizowanych pod gołym niebem. Warunki mogą być podobne jak aktualnie w Szczecinie więc zawodniów czekają na pewno ciężki spotkania, zwłaszcza, że w Pucharze Davisa gra się w formule „best of five”. Mecz w barażu o utrzymanie będzie kolejnym dobrym przetarciem dla naszych wciąż młodych singlistów, którzy na codzień nie mają okazji grać z zawodnikami z TOP 100. Spadek będzie bardzo smutną wiadomością dla całego tenisa w Polsce. Nadchodzi czas, żeby Hubert i Kamil wzięli na swoje barki losy reprezentacji, zwłaszcza, że Jerzy Janowicz zapowiedział, że w najbliższym czasie nie zagra z orzełkiem na piersi.
Pierwsze mecze barażu już dzisiaj. O 15 Hubert Hurkacz zagra z Norbertem Gombosem, a 20 minut po zakończeniu tego meczu na kort wyjdą Kamil Majchrzak i i Andrej Mrtin. C’mon!
Autor: Michał Buczek – Redaktor Naczelny