Rakieta tenisowa – wokół przeplotów
admin
Tym razem, w nieco mniejszy tekście, zajmiemy się kwestią przeplotów w rakiecie tenisowej. Można powiedzieć, że jednymi z najbardziej rozpowszechnionych są modele 18×20 i 16×19. Pierwsza wartość odnosi się do strun pionowych, druga – poziomych. Wraz z rozwojem dyscypliny coraz mocniejszy nacisk kładziono na uzyskiwanie większych rotacji topspinowych, różnymi drogami dochodzono więc do optymalnych rozwiązać.
Przeplot 18×20 oferuje przede wszystkim dobrą kontrolę i czucie, jednak w połączeniu z małymi główkami wyraźnie usztywnia całość, odbierając moc rakiecie. Nawet w ramach z główką w okolicach 98 cali kwadratowych zamknięty przeplot będzie wyraźnie odczuwalny. Oczywiście o poziomie mocy i kontroli decydują jeszcze pozostałe parametry rakiety, jednak 18×20 wskazuje na odpowiednie umiejscowienie piłki. Kolejnym plusem jest większa żywotność naciągu oraz jego mniejszy ruch. Gęsty przeplot przytrzymuje struny na swoim miejscu i ogólnie jest bardziej przyjazny dla mniej trwałych naciągów wielowłóknistych.
Drugim rozpowszechnionym przeplotem jest oczywiście 16×19. Ten typ coraz mocniej wypiera poprzedni, ponieważ jest niemal idealny do zagrywania topspinowych uderzeń. Daje większą moc, ale jednocześnie mniejszą kontrolę. Nie jest zbyt przyjazny dla naciągów, ale baselinerzy zazwyczaj bazują na strunach poliestrowych, które również generują rotację, a te są dosyć wytrzymałe. W obu przypadkach widać jedną prawidłowość – strun pionowych jest mniej niż poziomych.
Tymczasem producenci sprzętu zaskoczyli w pewnym momencie tenisistów, prezentując rakiety z nieklasycznymi przeplotami, takimi jak 16×15, 16×16 czy 18×17. Tutaj mamy już do czynienia z niezwykle otwartym przeplotem, w którym dodatkowo strun poziomych jest mniej, lub też jest ich taka sama ilość, jak pionowych. To rozwiązanie ma jedno podstawowe zadanie – zwiększać możliwości rotacyjne. Co ciekawe, rzeczywiście można odczuć sporą różnicę w tym aspekcie, ale często kosztem znaczącej utraty kontroli. Nowe przeploty sprawiają, że naciąg „chwyta” piłkę na nieco dłuższy czas, przez co otrzymuje ona dodatkowy spin.
Te rozwiązania na pewno warte są przetestowania, zwłaszcza że można je znaleźć w modelach, które parametrami odzwierciedlają różne style – od ram dla baselinerów, aż po te tworzone dla zawodników grających na całym korcie. Zawodowi tenisiści i dobrze przygotowani amatorzy prawdopodobnie pozostaną przy 18×20 lub 16×19. Te rozwiązania są już klasyczne, stanowią swoisty kompromis. Dla pozostałych amatorów nowe przeploty mogą rzeczywiście pomóc w generowaniu lepszych uderzeń rotacyjnych.
Źródła:
www.tennis-warehouse.com
www.protennistips.net
www.10s101.com
Autor: M.K – Zastępca Redaktora Naczelnego