Roland Garros – deszcze przerywa grę (dolna drabinka)

            Opady deszczu przerwały wczorajsze mecze, przez co zapowiada się dla zawodników i organizatorów bardzo intensywny dzień. Udało się rozegrać w całości jedynie pięć pojedynków. Nick Kyrgios podejmował Marco Cecchinato. Australijczyk był zdecydowanym faworytem tego starcia, ale Włoch pokazał, że potrafi odpowiedzieć równie skutecznym tenisem. Kyrgios doskonale serwował i praktycznie nie dawał przeciwnikowi szans na przełamanie. Sam z kolei miał sporo okazji, ale z nich nie korzystał. Przez to mecz był wyrównany, pierwsze dwa sety Australijski zawodnik zamykał dopiero po tie-breake’ach. Jedyne przełamanie przyszło w trzecim secie – Kyrgios zwyciężył ostatecznie 7:6, 7:6, 6:4.

            Z Australijskim zawodnikiem zmierzy się Igor Sijsling, który pokonał 6:1, 6:2, 7:6 Adriana Ungura. Z imprezą pożegnał się już Donald Young. Amerykanin nie poradził sobie z Teymurazem Gabashvilim, przegrywając 6:7, 2:6, 3:6. Pięć setów zgotowali sobie Benoit Paire, turniejowa „dziewiętnastka” oraz Radu Albot. Francuz nie trafiał zbyt często pierwszym serwisem i miał spore problemy z utrzymaniem koncentracji. Zagrania świetne przeplatał prostymi błędami, jednak na końcu triumfował 6:2, 4:6, 6:4, 1:6, 6:4. Spokojnie awansował za to Andrey Kuznetsov. Benjamin Becker uległ 2:6, 2:6, 4:6.

            W tej części drabinki nie udało się dokończyć trzech spotkań. Kei Nishikori jest bliżej triumfu nad Simone Bollelim. Japończyk prowadzi 6:1, 7:5, 2:1. Dudi Sela i Dustin Brown toczą bardzo zacięty bój – pojedynek zatrzymał się przy stanie 6:7, 6:4, 7:6, 1:1 dla Niemca. Jack Sock i Robin Hasse zeszli z kortu po czwartym secie. Wynik to, patrząc od strony Amerykanina, 6:3, 7:5, 3:6, 6:7.

Źródło:

www.rolandgarros.com

Autor: M.K – Zastępca Redaktora Naczelnego