Sopot Open: Majchrzak nie wykorzystał szansy
MichalSopot Open już oficjalnie wrócił do kalendarza rozgrywek męskiego tenisa. Niestety najwyżej notowany z Polaków odpadł z turnieju już po pierwszym meczu.
Bardzo wiele obiecywano sobie po sopockim występie Kamila Majchrzaka. Przyjechał on do Gdyni po dobrym występie w Tampere i niektórzy, z Jerzym Janowiczem na czele, liczyli, że powtórzy sukces Huberta Hurkacza z Poznania. Niestety rzeczywistość szybko zweryfikowała plany. W pierwszej rundzie Majchrzak mierzył się z niżej od siebie notowanym Pedro Cachinem. Pierwszy set był niezwykle wyrównany, a o jego rozstrzygnięciu zdecydował dopiero tie-break. W nim Argentyńczyk był już zdecydowanie lepszy i niestety okazało się to być przełomowym momentem spotkania. Zawodnik z Ameryki Południowej triumfem w pierwszej odsłonie złamał opór naszego reprezentanta. W drugiej partii zaciętej walki już nie było i Cachin wygrał pewnie 6-1.
Wojciech Marek występuje w turnieju dzięki dzikiej karcie przyznanej przez organizatorów i dlatego nie spodziewano się po nim aż tyle co po Majchrzaku. Zwłaszcza, że jego rywalem był rozstawiony z ósemką Daniel Gimeno-Tarver. Hiszpan udowadniał swoją wyższość w kluczowych momentach. W pierwszym secie przełamał Polaka dopiero w samej końcówce, a o losach drugiego również zdecydowało jedno przełamanie więcej na koncie faworyta. Decydującym elementem było na pewno doświadczenie, które przy najważniejszych piłkach sprawiało, że Hiszpanowi ręka nie zadrżała. Marek zaprezentował się jednak całkiem dobrze i jest nadzieja, że za rok wypadnie lepiej.
W środę w grze podwójnej będziemy mieli polsko-polski pojedynek. Kamil Majchrzak i Jan Zieliński zmierzą się z Mateuszem Kowalczykiem i Szymonem Walkowem. W sesji popołudniowej (nie przed 17) Paweł Ciaś powalczy o trzecią rundę z Oscarem Otte. Oprócz niego w drabince singlowej ostał się jeszcze Daniel Michalski, który w pierwszej rundzie ograł Michała Dembka. Teraz będzie miał okazję pomścić Wojciecha Marka.
Autor: Michał Buczek – Redaktor Naczelny