Szowinistyczna wypowiedź Raymonda Moore’a
Michal
Raymond Moore zadbał o to, żeby było o nim głośno po zakończeniu turnieju w Indian Wells. Szowinistyczne słowa kosztowały go jednak stanowisko.
Raymond Moore jest byłym tenisistą rodem z RPA, a od 2012 roku piastował stanowisko dyrektora turnieju w Indian Wells. Po ostatniej wypowiedzi dla mediów zrezygnował jednak z zajmowanej przez siebie pozycji.
Co takiego zrobił ten z pozoru całkiem sympatyczny starszy pan? W wypowiedzi dla mediów Moore stwierdził, że: Kobiecy tenis powinien na kolanach dziękować za Federera i Nadala bo tylko dzięki nim ten sport zajmuje obecną pozycję. Rozgrywki kobiece uznał za nudne w obliczu wieloletniej dominacji Sereny Williams. Uznał też, że w przyszłym wcieleniu chciałby być działaczem WTA ponieważ nie muszą oni zbyt wiele robić, ale mają bardzo dużo szczęścia bo promują się dzięki rozgrywką męskim. Jedyną perspektywę na przyszłość stanowią tenisistki pokroju Garbine Muguruzy i Eugenie Bouchard, które są atrakcyjne pod względem fizycznym i sportowym. Południowoafrykańczyk przeprosił następnie za swoje słowa, ale fala krytyki, która na niego spłynęła była olbrzymia. W reakcji na tę nawałnicę hejtu Raymond Moore podał się do dymisji i zrezygnował z zajmowanego stanowiska.
Komentując słowa byłego reprezentanta RPA w Pucharze Davisa i odnosząc się do jego woli reinkarnacji na usta cisną się słowa klasyki: Kaczka to max co może z niego być! Nie można mu jednak odmówić racji w jednej kwestii: świat tenisa musi być wdzięczny Bogu za Rogera Federera i Rafaela Nadala, ale także za wcześniejszych mistrzów i mistrzynie jak: Sampras, Agassi, Graf, Navratilova czy King, bo to dzięki nim przeżyliśmy tyle pięknych momentów w historii tego sportu. Działacze tacy jak Moore powinni jednak udać się na (nie)zasłużoną emeryturę, a swoje szowinistyczne poglądy głosić podczas wyścigów ślimaków. Ludzie z demencją starczą nie powinni szefować turniejom tenisowym.
Autor: Michał Buczek- Redaktor Naczelny