Tenis z kanapy: kulisy rankingu WTA
Michal
Na każdym kroku śledzenia świata tenisowego wśród kobiet przewija się jedno słowo: ranking WTA. Poniższy tekst ma za zadanie przybliżyć zasady liczenia punktów, które decydują o pozycji i rozstawieniach w turniejach. Warto też przypomnieć kilka rekordów związanych z tym zestawieniem.
Zawodniczki za każdy turniej, w którym biorą udział dostają określoną liczbę punktów w zależności od tego na jakim etapie zakończyły udział w rozgrywkach oraz oczywiście od rangi turnieju. Najwyżej w hierarchii są oczywiście Wielkie Szlemy czyli 4 turnieje: Australian Open, Rolland Garros, Wimbledon i US Open. Można się w nich wzbogacić nawet o 2000 punktów. Nieco niżej traktowany jest turniej Masters (do zgarnięcia max. 1500 punktów), a po nim znajdują się turnieje rangi Premier Mandatory (1000 punktów) i Premier Mandatory 5 (900 punktów). Najniżej w WTA stoją akcje turniejów WTA International Series. Oczywiście im wyższa ranga turnieju tym także wyższe są nagrody pieniężne.
Każdej zawodniczce w danym sezonie liczy się 16 najlepszych wyników, a „wpadki” nie są brane pod uwagę. Powyższa uwaga nie dotyczy jednak turniejów Wielkoszlemowych, które zawsze są liczone do ogólnej liczby punktów. W nieco gorszej sytuacji są zawodniczki z TOP 10. Mają one bowiem w kalendarzu turnieje obowiązkowe, w których muszą wystąpić. W przypadku absencji liczy im się 0 punktów za dany turniej. Obecnie liderką rankingu WTA jest Serena Williams. Ranking WTA Race to Singapore omawialiśmy przy okazji tekstu o turnieju Masters więc w tym miejscu nie będzie brany pod uwagę.
Czy można w takim razie zostać pierwszą rakietą świata nie wygrywając żadnego turnieju Wielkiego Szlema? Historia pokazuje, że tak chociaż nie jest to łatwe. W erze Open byliśmy świadkami tylko trzech takich przypadków. Wszystkie miały miejsce w okresie niedawnego „bezkrólewia” przed dominacją Sereny Williams. Jako pierwsza tej sztuki dokonała Jelena Janković w 2008 roku. Rok później jej osiągnięcie powtórzyła Dinara Safina, a po kolejnym półtorej roku na czele zameldowała się Karolina Woźniacka. Jeśli więc Agnieszka Radwańska chciałaby zostać numerem jeden to prościej będzie jeśli wygra jeden z 4 turniejów najwyższej rangi.
Kto był najmłodszą liderką rankingu WTA? Nie będzie niespodzianką jeśli okaże się nią Martina Hingis. Rewelacyjna Szwajcarka wspięła się na szczyt zestawienia mając zaledwie 16 lat i 183 dni (!). Dokonała tego pod koniec marca 1997 roku. Przed ukończeniem 18-stki na czele znalazły się jeszcze Monica Seles (17 lat i 100 dni w 1991 roku) i Tracy Austin (17 lat i 178 dni w 1980 roku)
Z kolei najstarszą zawodniczką na szczycie listy jest aktualnie panująca Serena Williams. W zestawieniu z 2 listopada 2015 roku ma 34 lata i 38 dni i na pewno jeszcze ten wynik poprawi. Po 30-stce na topie były jeszcze tylko Chris Evert (1985 rok) i Martina Navratilova (1987).
Najdłużej światową listę otwierała Steffi Graf. Rewelacyjna Niemka na czele przez całą swoją karierę utrzymywała się przez 377 tygodni czyli ponad 7 lat! Drugim wynikiem jest osiągnięcie Martiny Navratilovej, której licznik zatrzymał się na liczbie 332 tygodni. Za plecami tej dwójki znajduje się pierwsza wciąż grająca zawodniczka czyli Serena Williams. Amerykanka na razie osiągnęła liczbę 265 tygodni, ale wciąż ma szanse na śrubowanie swojego rekordu.
Również te trzy zawodniczki zdominowały ranking najdłużej panujących zawodniczek z rzędu. Stefii Graf- 186 tygodni czyli 3,5 roku, Navratilova 156 tygodni i Serena Williams- 142 tygodnie.
Najwięcej razy na czele listy znajdowały się zawodniczki z USA- 43 razy.
Autor: Michał Buczek- Redaktor Naczelny