Tenis z kanapy: nawierzchnie

Michal
tenis

Po rozważaniach o wymiarach kortów nadszedł czas, żeby przyjrzeć się ich nawierzchni. Mecze tenisowe nie są bowiem rozgrywane tylko na jednego rodzaju korcie.

W telewizji komentatorzy zawsze mówią, że dany turniej rozgrywany jest na takiej, a takiej nawierzchni. O co im właściwie chodzi? Otóż w tenisie ziemnym możemy wymienić kilka podstawowych nawierzchni.

Po pierwsze, nawierzchnia ziemna czyli popularna mączka, a jednocześnie najczęściej występujący typ nawierzchni w Polsce. Ze względu na swoją budowę z mączki ceglanej uznawana jest za najwolniejszą nawierzchnię. Z powodu dużego tarcia w momencie odbicia piłka może wytracić nawet ok. 40% swojej początkowej prędkości. Powoduje to również wyższe odbicie jakie piłka zalicza po odbiciu się od podłoża. Taki układ sprawia, że na kortach ziemnych wymiany trwają z reguły dłużej, a mniejsze znaczenie ma potężny serwis. Łatwiej więc o przełamania co zwiększa poziom emocji. Zasadniczo wyróżnia się dwa rodzaje mączki: czerwoną- występującą w Europie i Ameryce Łacińskiej oraz zieloną na której rozgrywa się turnieje w USA. Przez pewien czas eksperymentowano także z niebieską mączką, która była cechą charakterystyczną turnieju w Madrycie. Z powodu krytyki ze strony zawodników ATP zrezygnowało jednak z grania na tej nawierzchni. Największym turniejem rozgrywanym na nawierzchni ziemnej jest Rolland Garros w Paryżu.

Drugą nawierzchnią jest tzw. nawierzchnia twarda. Powszechnie uważana jest za najbardziej uniwersalną ponieważ jest wolniejsza od trawy oraz nieco szybsza od podłoża ceglanego. Piłka po odbiciu traci nieco ponad 30% swojej szybkości co jest wynikiem o prawie 10% lepszym niż na cegle. Powoduje to, że również odbicie jest nieco niższe niż mączce i średnio osiąga wysokość pasa zawodnika. Takie parametry sprawiają, że kluczową bronią podczas spotkań jest serwis. Dobrze wykonana zagrywka w praktyce ustawia wymianę i umożliwia zdobywanie punktów serwującemu. Wyróżniamy trzy typy nawierzchni twardych. Pierwsze to podłoże akrylowe używane na Australian Open (Plexicushion) i DecoTurf występujący na kortach Flushing Meadows. Pozostałe dwie to podłoże asfaltowe i betonowe.

Kort trawiasty kojarzy się przede wszystkim z Wimbledonem. Jest to jak najbardziej słuszne skojarzenie ponieważ tego rodzaju nawierzchnia występuje już tylko na terytorium byłego Imperium Brytyjskiego czyli poza Wielką Brytanią jeszcze w USA i w Australii. Ich ilość jest jednak niewielka. Z czego wynika, że początkowo tak popularne korty teraz praktycznie wyginęły? Do 1912 roku wszystkie Wielkie Szlemy grano na trawie, a do 1975 wszystkie oprócz French Open. O utracie popularności zadecydowały głównie względy ekonomiczne. Korty te są bowiem bardzo drogie w utrzymaniu, a nawierzchnia bardzo szybko ulega destrukcji. Wystarczy spojrzeć jak wyglądają korty na Wimbledonie po dwóch tygodniach grania. Poza małą ilością są jeszcze inne argumenty, które przemawiają za wyjątkowością trawy. Po pierwsze szybkość grania. Jest to bowiem najszybsza z możliwych nawierzchni, co możliwe jest dzięki niewielkiemu tarciu przy kontakcie z trawą. Charakterystyka ta promuje odważną grę przy siatce co spotyka się z żywiołową reakcją publiczności. Niestety w przypadku trawy olbrzymim wrogiem jest nawet najmniejszy deszcz. Patrząc na pogodę panującą w Anglii mocno zadziwiające jest to, że akurat tam utrzymała się tradycja kortów trawiastych.

Właśnie czynnik pogodowy miał największy wpływ na powstanie ostatniego typu nawierzchni- dywanowej. Jest to podłoże, które występuje podczas turniejów halowych i jego budowa wygląda podobnie do np. boiska do siatkówki. Mówiąc o nawierzchni dywanowej mamy na myśli każdy usuwalny typ podłoża. Właściwości podczas gry na dywanie są najbliższe tym panującym na trawie co oznacza, że jest to szybka nawierzchnia, z niskim pułapem odbicia piłki. Jej największym plusem jest jednak jej mobilność. Można ją bowiem rozłożyć podobnie jak dywan, w przysłowiową sekundę (przy założeniu, że posiadamy już halę).  Jest jednak  bardzo wrażliwa na warunki atmosferyczne i nie powinno się jej kłaść pod gołym niebem.

Autor: Michał Buczek- Redaktor Naczelny

Spodobał Ci się ten artykuł? Polub go na Facebooku

Wykorzystujemy pliki cookies w celu prawidłowego działania, korzystania z narzędzi analitycznych i marketingowych oraz zapewniania funkcji społecznościowych. Szczegóły znajdziesz w Polityce prywatności. W przypadku braku zgody na wykorzystywanie plików cookies, należy dokonać zmiany ustawień dotyczących zapisu plików cookies. Czy zgadzasz się na wykorzystywanie plików cookies? Tak, zgadzam się