US Open: będzie nowa mistrzyni
MichalPółfinałowe rozstrzygnięcia w US Open sprawiły, że poznamy nową mistrzynię wielkoszlemową. Żadna z finalistek nie wygrała dotąd turnieju takiego kalibru.
Jako pierwsze walkę o finał otwartych mistrzostw Stanów Zjednoczonych zaczęły Venus Williams i Sloane Stephens. Spotkanie to można spokojnie nazwać starciem dwóch tenisowych pokoleń. W pierwszym secie swoją wyższość pokazała zdecydowanie młodsza z Amerykanek. Doświadczona Venus nie zamierzała jednak łatwo odpuszczać i wygrała wszystkie gemy drugiego seta. Po takich dwóch pogromach ciężko było przewidzieć jak potoczy się trzecia partia. W niej w końcu zawodniczki zaprezentowały wyrównaną grę, która powinna charakteryzować mecze o taką stawkę. W decydującym momencie Stephens przełamała serwis Williams i ostatecznie uniknęła tie-breaka. To największy sukces w karierze tej zawodniczki i fantastyczny powrót do rywalizacji po kontuzji.
W drugim półfinale zmierzyły się kolejne dwie Amerykanki. Tym razem obie zawodniczki należą raczej do tej młodej generacji. Madison Keys urodziła się w 1995 roku, a Coco Vandeweghe w 1991. Obie mają podobne doświadczenie w starciach o dużą stawkę. Keys zdarzyło udało się wystąpić w półfinale Australian Open. Z kolei Coco w tym roku grałą półfinał w Melbourne. Grając przed własną publicznością o finał Wielkiego Szlema Vandeweghe całkiem się usztywniła. Na kort wyszła sparaliżowana przez strach co niestety było bardzo widoczne i kosztowne dla niej. Madison Keys nie zamierzała ułatwiać sprawy rodaczce i zaczęła ją rozstrzeliwać. Cały mecz zamknęła w 66 minut oddając rywalce tylko 3 gemy. Na pewno nie był to mecz godny półfinału US Open.
Możemy być jednak pewni, że Keys i Stephens zaprezentują nam świetne widowisko w sobotnim finale. Obie przez cały turniej grają bardzo dobrze więc bardzo ciężko wskazać faworytkę. Ja stawiam jednak na Sloane.
US Open- półfinały gry pojedynczej:
V. Williams (9) – S. Stephens 1-6, 6-0, 5-7
M. Keys (15) – C. Vandeweghe (20) 1-6, 2-6
Autor: B.M