US Open – faworyci nie zawodzą
admin
A Grigor Dimitrov, kolejny raz udowadnia, że porównywanie go do Federera nie powinno mieć miejsca
Kolejne szybkie spotkanie rozegrał lider światowego rankingu – Novak Djokovic. W meczu z Andreasem Haider-Maurerem Serb doskonale serwował i nie bronił ani jednego break pointa. 83% wygranych punktów po pierwszym podaniu robi wrażenie. Jeśli Djokovic utrzyma taką dyspozycję, to na pewno będzie jednym z głównych kandydatów do tytułu. W pierwszej partii przełamanie przyszło przy stanie 5-4 dla Serba. Nie zmarnował on szansy i wygrał seta. W drugim szybko zdobył serwis swojego rywala i spokojnie kontrolował przebieg całego spotkania, wygrywając 6:1, 6:2. „Kiedykolwiek tu przyjeżdżam wiem, że warunki są dla mnie dobre, dobrze czuję się na korcie. Gram świetny tenis. Każdego roku staram się zdobyć trofeum. W tym nie jest inaczej” – komentował Djokovic.
Swoje spotkanie wygrał też Rafael Nadal. Hiszpan zakończył mecz z Diego Schwartzmanem wynikiem 7:6, 6:3, 7:5, ale trzeba podkreślić jego problemy w uzyskaniu takiego rezultatu. Hiszpan popełniał bardzo dużo niewymuszonych błędów, które wcześniej mu się nie przydarzały. Argentyńczyk natomiast, w sporych partiach meczu, miał realne szanse na ugranie seta. Nadal jednak potrafił się zmotywować i w momentach zagrożenia odrabiał straty. Tenisowo nie był to najlepszy mecz Hiszpana, ale zwycięstwo w trudnych warunkach na pewno doda mu pewności siebie.
Jego kolejnym rywalem będzie Fabio Fognini. Włoch w drodze do kolejnej rundy pokonał Pablo Cuevasa 6:3, 6:4, 6:4. Trudne spotkanie ma za sobą Andreas Seppi. Mierzył się on z Teymurazem Gabashvillim i początek należał właśnie do Rosjanina, który zgarnął pierwszego seta 6:3. Dalej to Włoch podniósł poziom swojej gry i zwyciężył kolejno 6:3, 7:6, 6:1. W następnej rundzie zmierzą się Roberto Bautista Agut i David Goffin. Obaj mają za sobą ciężkie, pięciosetowe zmagania. Hiszpan spotkał się ze swoim rodakiem – Pablo Carreno Bustą i wygrał 4:6, 6:4, 6:0, 2:6, 6:4. Przeciwnikiem Belga był natomiast Ricardas Berankis. Litewski tenisista wysoko zawiesił poprzeczkę wyżej notowanemu rywalowi, ale ostatecznie uległ 7:5, 4:6, 6:3, 2:6, 1:6.
Rozstawiony z „dziesiątką” Milos Raonic nie dał szans Fernando Verdasco. Dwa pierwsze sety bardzo łatwo, 6:2, 6:4, padły łupem Kandyjczyka, ale w trzeciej partii Hiszpan wygrał 7:6. W kolejnej ponownie doszło do tie-breake’a, jednak tym razem Kanadyjczyk postarał się, żeby rozstrzygnąć spotkanie na własną korzyść. O krok od zwycięstwa był Mardy Fish, ale Feliciano Lopez przełamał go w decydującym momencie czwartej partii, a w piątej spokojnie wykorzystał swoje szanse. Mecz zakończył się wynikiem 2:6, 6:3, 1:6, 7:5, 6:3.
Dobrą formę utrzymuje Benoit Paire. Pokonanie Keia Nishikoriego nie było jednorazowym popisem i w drugiej rundzie Francuz odprawił do domu Marsela Ilhana 6:3, 3:6, 6:4, 6:3. Jego rywalem będzie teraz Tommy Robredo, który 6:4, 7:6, 6:4 pokonał Sama Grotha. Spokojnie rozstrzygnął swoje spotkanie Jo-Wilfried Tsonga. Marcel Granollers nie miał większych szans i przegrał 3:6, 4:6, 3:6. Francuz ani razu w tym meczu nie stracił swojego podania. W Ukraińskim pojedynku lepszy okazał się Sergiy Stakhovski. Ilya Marchenko zdobył jednego seta, ale dobrej gry nie wystarczyło by awansować dalej i ostatecznie odpadł po czterech setach zakończonych, kolejno 4:6, 6:7, 6:4, 4:6.
Marin Cilic szybko pokonał Evgenyego Donskoya 6:2, 6:3, 7:5. Jego rywalem w następnej rundzie miał być Grigor Dimitrov, ale Bułgar kolejny raz zawodzi i udowadnia, że porównywanie go do Federera nie powinno mieć miejsca. Tym razem przegrał z Mikhailem Kukushkinem 3:6, 6:7, 6:2, 6:4, 4:6. Ostatnią parę stworzyli Jeremy Chardy i David Ferrer. Francuz poradził sobie z Martinem Klizanem i wygrał 7:5, 6:4, 7:6. Hiszpan natomiast pokonał 7:5, 7:5, 7:6 Filipa Krajinovica.
Autor: M.K
Źródło:
www.atpworldtour.com