US Open: znamy półfinalistów

Michal
monfils berretini

Już tylko Rafael Nadal może obronić pozycję Wielkiej Trójki w tegorocznym US Open. Od zwycięstwa dzielą go już tylko dwa zwycięstwa. Grupa pościgowa na pewno nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa.

3 pretendentów, z których najstarszy ma 28 lat będzie chciało przełamać dominację Wielkiej Trójki w turniejach Wielkoszlemowych. Na ich nieszczęście w świetnej dyspozycji w Nowym Jorku znajduje się Rafael Nadal czyli ostatni bastion starego układu w hierarchii.

I to właśnie Hiszpan najszybciej rozprawił się ze swoim ćwierćfinałowym rywalem. Diego Schwartzman robił wszystko co mógł, żeby stawić skuteczny opór hiszpańskiemu mistrzowi, ale niestety w kluczowych momentach setów to było za mało. W pierwszych dwóch partiach zawodnik z Manacor był lepszy o jedno przełamanie, a w decydującej rozgrywce pozwolił Argentyńczykowi na zdobycie tylko dwóch gemów. W takiej dyspozycji wydaje się mało prawdopodobne, żeby Hiszpan nie zdobył swojego drugiego w tym sezonie tytułu w Wielkim Szlemie.

Inne zdanie na ten temat ma pozostała trójka półfinalistów. Tylko najodważniejsi bywalcy punktów bukmacherskich obstawili kto, oprócz Rafy znajdzie się w półfinale. „Pewniakiem” był świetnie spisujący się podczas amerykańskiego lata Danil Medvedev, ale pozostali są już sensacją. Oprócz Rosjanina w najlepszej czwórce znaleźli się bowiem Mateo Berretini i Grigor Dimitrov. Każdy z nich pokonał dużo bardziej doświadczonego rywala.

Zawodnik z Rosji w ćwierćfinale mierzył się ze Stanem Wawrinką czyli mistrzem US Open z 2016 roku. Szwajcar w pierwszym secie nie wykorzystał swoich szans i przegrał go w tie-breaku mimo, że triumf miał już na wyciągnięcie ręki. Po dwóch setach było już 2-0 dla Medvedeva, ale w trzecim Stan w końcu zaczął grać swój tenis. Zmniejszył straty, ale w czwartej partii ponownie górą był Danił, który wygrywając doprowadził po raz kolejny publiczność do szewskiej pasji.

Prawdziwą sensację sprawił Grigor Dimitrov. Bułgar przez swoje problemy zdrowotne nie mógł pokazywać pełnego potencjału i w rankingu ATP osunął się pod koniec ósmej dziesiątki. Jego rywalem był za to notowany na 3 miejscu Roger Federer. Starcie Maestro z Baby Federerem przez 4 sety stało na świetnym poziomie. Starszy z zawodników dwukrotnie prowadził w setach, ale tenisista z Chaskowa za każdym razem odrabiał straty.W piątym secie Szwajcar nie był już sobą, było widać, że ma problemy fizyczne i przegrał 2-6, a w całym meczu 2-3. To pierwsza przegrana Rogera z Grigorem.

Stawkę uzupełnia Mateo Berretini, który był typowany do roli czarnego konia, ale mało kto spodziewał się, że ten rumak dojedzie aż do półfinału. Za Włochem ciężkie starcie ćwierćfinałowe z Gaelem Monfilsem. Francuz zmarnował chyba największą szansę nawet na finał wielkiego szlema, jaką miał w karierze. Z kolei dopiero pracujący na swoją markę Berretini już może do CV wpisać półfinał US Open. Sytuacja w tym meczu zmieniała się jak w kalejdoskopie. Raz dominował jeden, a raz drugi. Po czterech setach był remis, a decydująca partia była kwintesencją tego meczu. Gdyby był on rozgrywany np. w Londynie to mógłby trwać nawet do późnych godzin nocnych. Doszło bowiem do wyniku 6-6, który w US Open oznacza rozegranie klasycznego tie-breaka do 7 punktów. O dwa lepszy okazał się Włoch, który po wygraniu ostatniej piłki oszalał z radości.

W półfinałach zagrają ze sobą Medvedew z Dimitrovem i  Nadal z Berretinim.

Autor: Michał Buczek – Redaktor Naczelny

Spodobał Ci się ten artykuł? Polub go na Facebooku

Wykorzystujemy pliki cookies w celu prawidłowego działania, korzystania z narzędzi analitycznych i marketingowych oraz zapewniania funkcji społecznościowych. Szczegóły znajdziesz w Polityce prywatności. W przypadku braku zgody na wykorzystywanie plików cookies, należy dokonać zmiany ustawień dotyczących zapisu plików cookies. Czy zgadzasz się na wykorzystywanie plików cookies? Tak, zgadzam się