Wimbledon: Faux pas Mistrza Świata
admin
Dress code na Wimbledonie po raz kolejny okazał się nie do przeskoczenia.
Tym razem ofiarą przepisów padł Mistrz Świata Formuły 1.
Finał Wimbledonu mężczyzn to nie tylko wielkie tenisowe święto i zakończenie chyba najbardziej znanego turnieju Wielkiego Szlema. To także wydarzenie towarzyskie, które rokrocznie przyciąga na trybuny plejadę gwiazd sportu i szeroko rozumianej popkultury.
Niestety niektórzy z tych gwiazdorów nie wiedzą jakie zasady panują podczas turnieju na jego trybunach. Mistrz Świata Formuły 1 Brytyjczyk (!) Lewis Hamilton na swoim koncie na portalu społecznościowym pochwalił się biletem na mecz finałowy do loży królewskiej. Szkopuł w tym ,że ani podczas rozpoczęcia, ani po przerwie na zamknięcie dachu, ani na zakończeniu i dekoracji nie było widać słynnego kierowcy. Jak się okazało powód był prozaiczny- złamany dress code. Oficjalna etykieta loży królewskiej, w której miał zasiąść Hamilton mówi, że: mężczyźni muszą być pod krawatem i mieć na sobie marynarkę oraz „formalne obuwie” . Tymczasem Lewis postanowił przywdziać koszulę w kwieciste wzory i jasny kapelusz. Próżno było jednak szukać wymaganych elementów stroju. Organizatorzy pozostali nie ugięci i mimo że Hamilton jest wielkim celebrytą, odmówiono mu wstępu na trybunę.
Rzecznik Hamiltona wydał tylko krótkie oświadczenie: Ze względu na niewielkie nieporozumienie odnośnie stroju Lewis Hamilton jest bardzo rozczarowany, że nie mógł oglądać finału.
Jak pokazuje przykład Mistrza Świata Formuły 1 nie każdy Brytyjczyk podchodzi konserwatywnie do Wimbledonu. Ten nazbyt odważny jak na warunki loży królewskiej strój kosztował Hamiltona opuszczenie niezwykle fascynującego meczu. Pozostaje pytanie czy było to celowe zachowanie mające zwrócić na siebie uwagę czy jednak nieświadomie popełnione faux pas?
Autor: michaldinho
Źródło: Daily Mail, sport.pl